Meble od nowa – recenzja. Genialna książka o renowacji

Możemy powiedzieć to z pełną świadomością i odpowiedzialnością – to jest najlepsza książką o odnawianiu mebli, jaką możecie dziś kupić w księgarniach. A do tego jej premiera odbyła się w naszej pracowni. Duma!

Możecie nam wierzyć, bo przeczytałyśmy chyba wszystko, co się na temat renowacji ukazało na naszym rynku. Same uczyłyśmy się, jak odnawiać meble – także z książek – ale też, jak zapewne niektórzy z Was pamiętają, same popełniłyśmy książkę o DIY, w tym o odnawianiu mebli. Znamy więc temat od podszewki 😉

Odnawianie krok po kroku

Świeżo wydana, jeszcze pachnąca woskiem i politurą książka Małgosi Budzich, czyli autorki bloga Odnawiania zachwyca, bo Gosia pokusiła się o to, by stworzyć publikację praktyczną i zarazem bardzo inspirującą. Taką, do której mogą sięgnąć osoby, które po raz pierwszy zabierają się za domowe renowacje, jak i takie, które już liznęły temat, ale wciąż mają pytania o tajniki poszczególnych technik i poszukują nowych pomysłów.

Przejdźmy do szczegółów. Książka składa się z 11 rozdziałów, które prowadzą czytelnika krok po kroku po świecie domowego odnawiania. Od tego, co trzeba mieć w swoim warsztacie, by się za to zabrać, poprzez przygotowanie mebla do pracy, jego oczyszczenie, naprawy, pozbycie się drewnojadów, plam, brzydkich starych zapachów na samym odnawianiu kończąc. Jest rozdział poświęcony tapicerowaniu mebli, jest też mini poradnik jakich modeli mebli warto szukać.

Gosia wszystkie prace opisuje bardzo przejrzyście, prowadzi czytelnika za rękę odpowiadając na najważniejsze, najbardziej nurtujące pytania i podpowiadając jak sobie dać radę z nimi, nawet nie mając wielkiej pracowni i super profesjonalnych środków. Co ważne pisze o tym wszystkim na podstawie własnych doświadczeń. Także tych wyciągniętych z wpadek, kłopotów i nagłych zaskoczeń. Bo tych zawsze jest sporo przy odnawianiu mebli. A można przynajmniej części z nich zapobiec właśnie po przeczytaniu „Mebli od nowa”.

Ogromny plusem (oprócz bardzo przejrzystego wyglądu całości książki) są podpowiedzi (czasem nawet w ramkach), w jakiej kolejności podchodzić do z pozoru prostych zadań, np. czym nakładać bejcę, czy jaką farbę wybrać (jest nawet mały przewodnik po rodzajach farb). To bardzo pomaga usystematyzować wiedzę!

Bomba inspiracji

Książka to nie tylko poradnik, ale także album pełen inspiracji. Gosia ma swój styl i ulubione style. Oglądając 21 mebli, których renowację pokazała w książce można się naprawdę zachwycić i poczuć wenę do tego, by samemu eksperymentować z wzorami i kolorami. Choć w większości odnawianiu były poddawane meble z PRL, to już sposób ich wykończenia jest naprawdę różnorodny. Od klasycznej renowacji poprzez malowanie geometrycznych wzorów, szablony a nawet metodę pouringu.

Każdą z nas zachwyciły te wykonania, ale mam też swoje ulubione meble z tej książki. Alicja dla siebie wybrałaby kwietnik ze starego stołu, bo po prostu lubi niekonwencjonalne rozwiązania i znajdywanie w starych rzeczach nowych zastosowań. Faworytem Basi jest stolik z rozlaną w artystyczny sposób farbą na blacie, który widziałyśmy już na żywo w czasie Igrzysk DIY, jakie zorganizowałyśmy w Poznaniu. Sylwię zaś najbardziej zachwycił regał z liskiem (do którego to wzoru ma sporą słabość i też już go kiedyś uskuteczniała) origami.

Historie za meblami

Jedyne czego nam zabrakło w książce to opowieści! Jesteśmy pewne, że za każdym meblem stały jakieś fascynujące historie. Tego jak i skąd Gosia je zdobyła (a niektóre z odnawianych i pokazywanych przez nią mebli, to prawdziwe perełki, więc na pewno trzeba było trochę się napocić i postarać, by trafiły na warsztat), jakie były przygody z przywróceniem im dawnego blasku (znając takie staruszki, zawsze kryją jakieś „niespodzianki”) i wreszcie, czym to całe odnawianie mebli jest dla Autorki? Jak znaleźć czas, energię, miejsce by poprzestawiać sobie życie i zająć się przywracaniem do życia meblowych klasyków?

O to też właśnie postanowiłyśmy ją wypytać podczas oficjalnej promocji, która odbyła się… w pracowni waszych Majsterek –  bo gdzieżby indziej mogła by się odbyć? Całą sobotę świętowałyśmy premierę książki razem z Gosią. Najpierw w znakomitym towarzystwie sióstr blogerek, które przyjechały z różnych stron napić się kawy, razem podziałać i pogratulować autorce. Kasiu (Piątypokój), Haniu (Haart), Kasiu (TwojeDIY), Sandro (Sandrynka), Sabino (Śmietanowy Dom) Aniu i Beti (Panitopotrafi.pl) super było Was zobaczyć! Wpadajcie do nas częściej :**

A wieczorem na premierze zjawiło się jeszcze więcej osób, nie tylko z blogerskiego świata – przyjaciele i rodzina Gosi. W czasie wywiadu usłyszeliśmy fascynujące historie. I tak choćby klasyczne krzesełko Thonet przyjechało z Gosią i z jej rodziną aż z węgierskiego Eger. Stolik tak pięknie ozdobiony pouringiem to mebel jeszcze od jej babci, a elegancka ławeczka z tapicerką to… wyciągnięty ze śmietnika spód starego regału z MDF.

Gosię musimy namówić, by więcej o swoich meblach napisała na swoim blogu. Was zaś namawiamy do tego by jej książkę jak najszybciej kupić. I by wpaść na warsztaty, przybić piatkę nie tylko z Gosią, ale i innymi prowadzącymi, którzy tej jesieni zawładną naszą pracownią (więcej TUTAJ).

I oczywiście – odnawiajmy jak najwięcej mebli!

Wasze M.

P.S. Dziś recenzja i relacja na gorąco. Więcej fotek z imprezy wkrótce na naszym Instagramie.

0 Udostępnij