Kwaśne mleko
To przepis idealny na wiosnę i wiosenne burze. Bo jego podstawowym elementem jest zsiadłe mleko, które jak wiemy najłatwiej zrobić, gdy w powietrzu dochodzi do elektrycznych wyładowań.
Gdy więc nagle skwaśnieje wam mleko, nie wylewajcie go, tylko zróbcie ekologiczną farbę.
Przecieranie
Mleko przepuszczamy przez gazę dokładnie rozcierając je aż osiągnie strukturę kefiru.
Można oczywiście kupić gotowe zsiadłe mleko, ale co to była by za zabawa…
Znacznie fajniej i ekologiczniej jest wykorzystać to co już mamy w domu, tak jak choćby w przepisie na bejcę z octu.
Dodajemy barwnik
Oprócz mleka do zrobienia tej farby potrzebny będzie jeszcze wybrany barwnik plastyczny w proszku.
Ten nasz, o pięknym odcieniu lekko opalizującego błękitu dostałyśmy od Papy Timbera!
Za co jesteśmy mu bardzo wdzięczne, bo bardzo przydał nam się przy pisaniu książki. O czym będzie trochę dalej.
Barwienie
Do mleka dodajemy odrobinę barwnika (pamiętajcie o rękęwicach) i dokładnie mieszamy.
Tak dokładnie, by w strukturze farby nie zostały żadne grudki. I gotowe!
Niestety nie nadają się do robienia tej farby barwniki spożywcze (sprawdziłyśmy), więc trzeba wybrać się do sklepu dla plastyków.
Krótki termin przydatności
Farba ma lekko transparentny charakter, a więc na malowanym drewnie będą widoczne słoje. Ma też przyjemny zapach i zapewniamy – chwyta ładnie, równomiernie i nie blaknie z czasem.
Przechowujemy ją w lodówce, ale co ważne jej termin ważności jest krótki – góra 7 dni.
Idealna do drewna
Świetnie wygląda w połączeniu z naturalnym drewnem. Co więcej schnie po prostu ekspresowo. Kilkanaście minut i można nakładać kolejną warstwę.
I dlatego użyłyśmy jej w naszym projekcie drewnianej ramy.
ARVE Error: Mode: lazyload not available (ARVE Pro not active?), switching to normal mode
Trwałość
Na koniec warto pomalowane farbą mleczną meble i drewnie zabezpieczyć woskiem. Dzięki temu farba nie tylko nie zblaknie ale także będzie wtedy można pomalowaną powierzchnię spokojnie przemywać wodą.
My po raz pierwszy użyłyśmy jej do dwóch projektów z naszej książki: półki chmurki i jeden z szuflad w komodzie.
I choć malowałyśmy nią blisko rok temu, to wciąż trzyma się świetnie.
Mleczna czy tablicowa?
Wiemy, że farby tablicowe, z tego naszego domowego przepisu cieszą się sporą popularnością, mamy wiec nadzieję, że skusicie się także na farby mleczne.
To co, robicie?
A może macie własne domowe przepisy (jak ten na bejcę z octu) na majsterkowe produkty? Dajcie znać! Chętnie poznamy i wypróbujemy.
Wasze M.