Królewstwo boazerii
![Przedpokój z drewnianą boazerią. Zrywać czy przemalować?](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2017/10/remont-mieszkanie-kamienica-blok5-e1517135129287.jpg)
Cały korytarz w drewnie. Znacie to? Boazerie zaczęły królować w polskich mieszkaniach w PRL-u. Były próbą ocieplenia wnętrza, stworzenia w nich rustykalnego klimatu rodem z góralskiej chaty – tyle że zazwyczaj mało udanym. A przynajmniej tak o nich myślimy po latach.
Boazeria angielska czy styl góralski
Moda na „drewniane ściany” powraca, ale dziś są to już częściej boazerie angielskie. Eleganckie, sięgające tylko połowy, czy 2/3 ściany i zazwyczaj białe albo w kolorze – czy to pastelowym czy głębszym, ciemniejszym. Naturalny kolor drewna jest tam rzadkością.
Nad Wisłą zaś domorośli dekoratorzy wnętrz mając znacznie bardziej ograniczony dostęp do materiałów poszli w wykładanie drewnem całych pomieszczeń – często także sufitów. Do tego wybierano najczęściej sosnę, czyli najpopularniejsze i najtańsze drewno w Polsce.
Sosna, ma jednak tendencję do tego by żółknąć. Tak więc całe przedpokoje, czy czasem także pokoje i kuchnie stawały się z biegiem lat żółtawymi klitkami, którym daleko od eleganckich, przytulnych wnętrz wyspiarzy.
Tak włąśnie wyglądał przedpokój w mieszkaniu rodziców Sylwii. Jej tata na początku lat 90. samodzielnie wyłożył go boazerią, bo jak twierdził: chciał by długi i wysoki korytarz w przedwojennym budynku stał się bardziej przytulny.
Starań było rzeczywiście sporo, polakierował ją w tamtych czasach, nowinką na polskim rynku: szybko schnącym, satynowym lakierem wodnym.
Ale, no cóż, pomysł na drewniane ściany szybko się zestarzał i zamiast ocieplać, tylko straszył.
Czas na remont!
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/boazeria-malowanie-remont.jpg)
Przy okazji generalnego remontu w starym bloku trzeba było podjąć decyzję, co z nieszczęsną boazerią. Nie ma co ukrywać, remont i tak był sporym logistycznym oraz finansowym wyzwaniem, więc w ramach ograniczanie kosztów decyzja o zrywaniu drewna była jednak trudna.
Pod boazerią przykręcaną do ścian bardzo możliwe, że nie byłoby tynków i trzeba byłoby całość robić niemalże od początku. Stąd wziął się pomysł: nie zrywamy, malujemy!
Od czego zacząć?
W pierwszej kolejności – jak zawsze – trzeba drewno przygotować. Jako, że było lakierowane, zaczęłyśmy od dokładnego przeszlifowania. Na dwie szlifierki (oscylacyjną i kątową) i dwie pary rąk całość tej pracy zajęła półtorej godziny.
Na koniec drewno trzeba było dokładnie umyć wodą z płynem do mycia naczyń.
Biało, aż za biało
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/boazeria-malowanie-remont-majsterki.jpg)
Jaki kolor wybrać, by było jaśniej i przytulniej? Biały czy może jasna szałwia, która chodziła nam od początku po głowie? Wszyscy radzili: zróbcie klasyczny biały kolor. I tak też zdecydowałyśmy.
Do malowania używaliśmy wałków z włosiem do farb wodnych. I od razu możemy wam podpowiedzieć: najlepiej sprawdza się taki o średniej wielkości.
Malowanie korytarza o długości 3,5 metra i wysokości 2,7 metra szło znacznie szybciej niż sie spodziewałyśmy. Znowu na dwie pary rąk wystarczyły dwie godziny.
Tyle, że całość prac trzeba było poprawić i położyć w odstępie 1-2 dni kolejną warstwę.
Boazeria nie tylko na biało
Niestety po drugiej warstwie białego efekt był nieciekawy. Długi, wysoki korytarz, z ciemnymi drzwiami wejściowymi, do pokojów i łazienkowymi (nie było szans na wymianę, a i malowanie drzwi z MDF to wyzwanie karkołomne) wyglądał źle. Za biało, tak jasno jak w szpitalu.
Wybór więc padł na odcień szałwiowy
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/boazeria-przedpokoj-remont-malowanie-majsterki.jpg)
Długo się więc nie zastanawiałyśmy i postanowiłyśmy poszaleć z kolorem. No może bez przesady z tym kolorem, bo padło na pastelową, jasną zieleń.
Po tym, jak już pomalowałyśmy drewno białymi farbami byłyśmy bogatsze o wiedzę dotyczącą ilości niezbędnej farby i techniki malowania. I z kolejnymi warstwami szło więc trochę sprawniej. Aby uzyskać chłodny, jasnozielony odcień z nutką szarości użyłyśmy jako farby bazowej akrylowej białej satynowej farby do drewna i metalu. Do jej zabarwienia zwykłego barwnika z marketu budowlanego o odcieniu oliwkowym. Najlepiej od razu wymieszać całość farby i barwniki ze sobą, żeby nie dorabiać gdy koloru zabraknie. Trudno wtedy trafić w odcień, który powstał na początku.
Dwa kolejne malowania już pojedynczo (pomocnik stracił zapał) zajęły około 4 godzin. Szybciej niż białą farbą, bo ta – szczęście w nieszczęściu – po prostu zadziałała jak podkład. Dodatek barwnika ładnie też zmatowił mieszankę i sprawił, że schła szybciej niż sama biała farba. Konieczne było jednak trzecie podejście.Zwłaszcza w zagłębieniach.
Planowałyśmy na koniec jeszcze całość polakierować by zabezpieczyć farby. Ale po pierwsze już samo malowanie nieźle dało nam w kość, a po drugie okazało się, że cztery warstwy farb świetnie trzymają się same.
Drzwi z witrażem
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/witraz-przedpokoj-boazeria-malowanie-obrazki-galeria-majsterki-1-1.jpg)
Samo przemalowanie boazerii to za mało. Nie wystarczyło zrobienie nowego podwieszanego sufitu i i wymiana podłogi. By całość zaczęła lepiej wyglądać trzeba było zrobić coś z tymi ciemnymi drzwiami… Wymiana i malowanie nie wchodziły w grę, zwłaszcza że cała rodzina była przywiązana – zwłaszcza do kuchennych drzwi z ozdobnymi witrażami. O pilnowaniu remontowego budżetu nie wspominając. Zamiast tego postanowiłyśmy drzwi… wyeksponować, dodając kolejne ciemne, wyraziste dodatki.
Wieszak DIY
Wystarczy drewno i kilka fikuśnych wieszaków i gałek
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/wieszak-boazeria-malowanie-obrazki-galeria-majsterki-1.jpg)
Przedpokój musi mieć fajny wieszak. Ten nasz to było dosłownie 15 minut roboty. Kawałek tarcicy z marketu budowlanego (2-metrowa kosztuje ok 9 złotych) który walał się po pracowni wystarczyło postarzyć opalarką i zawoskować woskiem w odcieniu “ciemny dąb”. Następnie nawierciłyśmy w niej otwory pod gałki i haczyki. Każdy z “innej parafii”. Białe listki to H&M Home kupione na wyprzedaży, za bodajże 5 złotych, haczyk w grochy pochodzi ze sklepu Regałka, dwie ozdobne zielone gałki w klimacie Art Deco przyjechały aż z SoHo w Nowym Yorku. Najciekawsza jest historia tej drewnianej brązowej. Jednak by ją poznać musicie zajrzeć do naszej książki 😉
Wystarczyło dołożyć dwie zawieszki z tyłu i wieszak gotowy.
Ramki na ścianę
Im więcej, tym lepiej
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/boazeria-malowanie-obrazki-galeria-majsterki-1.jpg)
Takie jasno zielone ściany boazerii aż prosiły się o przełamanie i trochę szaleństwa. Stąd oczywiste było, że trzeba na nich zrobić kolorową galerię. Trafiły na nią i rodzinne zdjęcia w ozdobnych ramach i obrazek z komisu meblowego za 20 zł i lustro w odnowionej naprędce ramie, kupionej na pobliskim bazarku za 5 złotych, ale także świetny obraz od Karoliny z bloga Hokus Pokus. Idealnie nam się wpasował. Koniecznie zerknijcie do Karoliny bo dziewczyna maluje więcej takich cud i można je od niej kupić.
Jeszcze więcej ramek
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/mdf-szafka-renowacja-majsterki-bodziohacking-1-14.jpg)
Doszła jeszcze klasyczna, ciemno-brązowa szafka na buty z IKEI, delikatny chodniczek, trochę kwiatów i…. Kto by pomyślał, że było tu niedawno niczym w drewnianej chacie myśliwego.
To oczywiście jeszcze nie koniec prac, bo do przedpokoju przyda się jakieś wygodne ławka do siadania i marzy nam się też konsolka nad grzejnik. Ale na spokojnie, po kolei wszystko na pewno znajdziemy lub zrobimy.
Ile to kosztuje?
Podsumowanie akcji!
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/boazeria-malowanie-obrazki-galeria-majsterki-1-2.jpg)
No dobra czas na podsumowanie całej tej akcji: malowanie boazerii.
Potrzebne narzędzia i materiały:
- Szlifierka elektryczna. Najlepiej kątowa
- Średniej wielkości wałek malarski i pędzelki cieniutki (2) i grubszy (4-5)
- Taśma malarska
- Farby do drewna. 1 litr akryli wystarcza na 8 m kwadratowych podwójnego malowania
- Papier ścierny 100
- Dobra muzyka i sporo cierpliwości 😉
Miętowy przedpokój
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/przedpokoj-boazeria-malowanie-obrazki-galeria-majsterki-1.jpg)
Malowanie boazerii jest i prostsze i zarazem trudniejsze niż myślałyśmy. Technicznie nie jest to za bardzo wymagające. Wystarczy mieć dobrze dobrany wałek, malować cienko z dołu do góry. Jeżeli gdzieś zrobi się zaciek i zaschnie, to zawsze można go zeszlifoać kawałkiem papieru ściernego.
Ale mimo wszystko jest to też dosyć trudne zadanie. Boazeria jest mniej wdzięczna do malowania niż ściany. Wymaga więcej pracy z uwagi na konieczność przygotowania podłoża i zagłębienia, które trzeba porządnie pomalować.
Czy znowu byśmy zdecydowały się na malowanie? Stanowczo tak. Po pierwsze pamiętajcie – my to lubimy. Owszem ręce mogą boleć, ale odpoczywa głowa. Po drugie wyszło o wiele taniej niż gdyby przyszło nam zrywać drewno i robić ściany od nowa.
Koszt całej operacji malarskiej (wliczając tak białe, jak i zielone malowanie) zamknął się w 350 złotych.
Boazeria w nowym wydaniu
![](https://static.majsterki.pl/wp-content/uploads/2018/01/przedpokoj-boazeria-malowanie-obrazki-galeria-majsterki-1-1.jpg)
Jednak zanim sami zabierzecie się za taki remont pamiętacie to wymaga sporo pracy. U nas było pełne dwie dniówki, rozłożone na sześć podejść, razem z oklejaniem, zabezpieczeniem i sprzątaniem.
Ale warto było!
UWAGA BĘDĄ NAGRODY 🙂
Jeśli macie problematyczne mieszkanie, z boazerią, starymi kaloryferami, nierówną podłogą, wystającymi rurami, grzybem na suficie i innymi „fakapami” – piszcie do nas. Postaramy się coś doradzić i pomóc.
Pamiętajcie też, że cały czas czekamy na zdjęcia prawdziwych domów Polaków, ze stylistyczną mieszanką mebli z epoki Gierka, perskich dywanów, komód z Ikei czy meblościanek. Bawicie się w taki wnętrzarski eklektyzm? Uprawiacie „Bodzio-hacking„? Podeślijcie nam zdjęcia! Pochwalcie się, jak łączycie nowe trendy ze starymi, tak charakterystycznymi dla domów z naszego dzieciństwa elementami. Piszcie do nas na Fejsie, albo na [email protected]. Dla najlepszych już szykujemy nagrody. Stay tuned!
Wasze M.