Wiecie jak to jest z postanowieniami noworocznymi? Zazwyczaj już pod koniec stycznia o nich nie pamiętamy.
W tym roku postawiłyśmy sobie jeden cel. Chcemy się więcej z Wami widywać – w realu. Pytacie nas o meble, farby, bejce. Jak odnowić to czy tamto… więc czemu nie zrobić czegoś razem. Przy kawie, ciastkach i w oparach żelu do usuwania powłok malarskich!
Jak postanowiłyśmy tak też zrobiłyśmy. Pierwsze warsztaty odbyły się 11 lutego. Na nasz warsztat trafiły: 2 szkielety Chierowskiego model 366, sosnowy stołeczek z oczkiem, klasyczne drewniane krzesełko i piękna ława z lat 60. z uroczą drabinką.
Jak zawsze okazało się, że planowane 6 godzin to zdecydowanie za mało, ale to chyba nasza wina. Jak już się spotkałyśmy z dziewczynami to chciałyśmy je o wszystko wypytać: jak do nas trafiły, skąd się u nich wziął pomysł na renowację mebelków, co robią w życiu?
Okazało się, że trafiły do nas fantastyczne osoby pełne pasji, głodne wiedzy i otwarte na nowe wyzwania. I co ważne nie bały się eksperymentować, choć równocześnie odkrywały też jak pełne uroku są po prostu dobrze odnowione, oczyszczone, naturalne drewniane meble.
Szalałyśmy tak z wodnymi jak i nitro bejcami od Sopur i naturalnymi woskami. Największą jednak furorę zrobiły farby kredowe od Autentico.
W ruch poszły odcienie muave (bardz ciekawa mieszanka szarosci i różu), biały mleczny i old white. Za to właśnie kochamy farby kredowe mają tyle fajnych i nieoczywistych kolorów, że każdy wybierze coś dla siebie. Idealnym uzupełnieniem naszych projektów były też kredówki od Idea Day, które testowałyśmy kilka tygodni wcześniej na starej szafce MDF. A jak jeszcze się zastanawiacie czy wpaść do nas na warsztaty to zerknijcie na te projekty, które znalazłyśmy w sieci ==> .
Prawda, że kredówkami można zrobić dużo?
Dużo, ale nie wszystko. W większości wypadków jesteśmy za tradycyjnymi metodami wykańczania drewna. Tak też było ze stołeczkiem, który trafił do nas na warsztat. Niepozorny, zżółkły sosnowy stołek. Jak się rozejrzycie dookoła siebie pewnie i Wy gdzieś znajdziecie podobny. Po oczyszczeniu okazało się, że to na prawdę piękny dąb, z wyraźnymi słojami, które warto podkreślić. Dlatego właścicielka zdecydowała się na ciemną bejcę oraz wosk.
Podobnie było z bukowym krzesełkiem. Na malowanie zdecydowałyśmy się tylko dlatego, że siedzisko ze sklejki miało nieciekawe zniszczenia, które farba idealnie przykryła i co ważne dodatkowo zabezpieczyła mebel.
Stolik z lat 60. była najbardziej wymagajacym meblem i dlatego jego renowację wkrótce pokażemy Wam w osobnym wpisie.
To był fajny dzień!
I chcemy mieć więcej takich dni z Wami. Dlatego speszcie się czym prędzej. Mamy kolejne terminy!
25 marca (niedziela) i 28 kwietnia (sobota), warsztaty pod nazwą „Nie ma brzydkich mebli” czekają na Was i wasze zdobycze do odratowania!
Warsztaty odbywają się u nas w pracowni na ulicy Mińskiej 65 w lokalu 246. Wejście od ulicy Chodakowskiej.
ZASADY:
- Mebel musi się zmieścić w jednym ręku
- Powinien być drewniany, drewnopodobny lub metalowy (nie robimy tapicerki)
- Musicie być w stanie wnieść go samodzielnie na 2 piętro
Zapewniamy wszystkie materiały niezbędne do oczyszczenia mebla, uzupełnienia niewielkich ubytków (nie wymieniamy całego forniru, a jedynie naprawiamy w nim ubytki) oraz wykończenia: bejce, woski, farby akrylowe i kredowe. Jeżeli marzą Wam się efekty specjalne (np. szablony) to dajcie nam wcześniej znać, zobaczymy czym dysponujemy i co możemy Wam zaoferować.
W trakcie trwania warsztatów dostępna jest również woda, kawa i herbata.
Koszt udziału w wydarzeniu to 270 zł. Obowiązują zapisy. Prosimy o kontakt: [email protected]
Dla chętnych możemy zaproponować lekki domowy obiad w cenie 15 pln.
To jak z kim się widzimy w marcu a z kim w kwietniu?
Wasze M.
Ps. Zdjęcia do wpisu powstały dzięki uprzejmości Canon Polska.