Majsterki na tropie: DIY w wielkim świecie

Majsterki uwielbiają podróżować – zawsze, wszędzie i niemal o każdej porze roku. 😉
Czy to urlop czy też delegacja, gdziekolwiek uda nam się dotrzeć wypatrujemy lokalnych patentów spod znaku Do It Yourself i pomysłowego designu.

Dziś pokażemy, co nam się udało upolować w ostatnim czasie.

Na pierwszy rzut Kuba. Ten izolowany przez dziesięciolecia i biedny kraj to kopalnia rękodzielniczych  cacuszek, które powstały z odpadów. W jednej z restauracji w Trynidadzie zaserwowano man sałatkę na takim oto „talerzu”. Sprasowana butelka miała jeszcze resztki etykiety na szkle:

Sprasowana szklana butelka w restauracji w Trynidadzie

Sprasowana szklana butelka w restauracji w Trynidadzie

Bardzo popularne, nie tylko na Kubie, są też torby, torebeczki i inne gadżety wykonane z zawleczek od puszek. Na tę torbę poszło przeszło 800 puszek! A przynajmniej tak twierdziła sprzedawczyni. Misternie wykonana torebka kosztowała 10 CUC, czyli około 40 złotych

DIY.Majsterki.design13

Puszki to z resztą dość wdzięczny materiał. Na zupełnie innym kontynencie też robiły furorę. W Tajlandii można było kupić fantastycznie zaprojektowane lampy z gadżetami w środku, wykonanymi z puszek po różnych napojach.

Cuda z puszek sprzedawane w Tajlandii

Cuda z puszek sprzedawane w Tajlandi

Albo zegary – ten dodatkowo został wykonany ze starego pojemnika na olej do silników.

Cuda z puszek sprzedawane w Tajlandii

Cuda z puszek sprzedawane w Tajlandii

Na straganach można też było kupić piękne maleńkie tuk-tuki z puszek po coli czy lokalnym piwie.

Tuk-Tuk z puszek

Tuk-Tuk z puszek

W Tajlandii rękodzieło trzyma się całkiem dobre, zwłaszcza kiedy trzeba nadać oryginalny charakter chińskiej masowej produkcji 😉

Okulary słoneczne ręcznie zdobione

Okulary słoneczne ręcznie zdobionejkh

Gigantyczna choinka ze starych telewizorów, ustawiona pod jednym z centrów handlowych w Bangkoku to tylko kolejny dowód na eko-kreatywność Tajów.

Wieża z telewizorów w Bangkoku

Choinka z telewizorów w Bangkoku

A poniżej DIY w wersji europejskiej, wycenionej w euro i sprzedawanej w designerskim salonie w Madrycie.

Świece z kieliszków

Świece z kieliszków

Świeczki zrobione w żaroodpornych filiżankach kosztowały 10 euro! To sporo, biorąc pod uwagę, że taką świeczkę z powodzeniem możecie sobie sami wykonać. Majsterki podpowiadają, jak to zrobić krok po kroku TUTAJ >>

Świeczki w filiżankach

Świeczki w filiżankach

Obok świeczek stało kilka pomysłowych lamp, z kloszami zrobipnymi z metalowych kubków i podstawą z imbryka:

DIY.Majsterki.design11

Berlin to prawdziwa kopalnia inspiracji. Stolica Niemiec jest pełna sklepów, galerii i kawiarni albo sprzedających meble, wyposażenie domu czy ubrania wykonane metodami upcyclingu albo w taki sposób urządzonych. Nic dziwnego, bo to zwariowane miasto przyciąga tłumy wszelkiej maści artystów, rzemieślników i twórców. Obowiązkowym adresem do odwiedzenia jest Windscheidstraße 19 na Charlottenburgu gdzie mieści się nie tylko siedziba, ale także kawiarnia połączona ze stacjonarnym sklepem i showroomem DaWandy, portalu specjalizującego się w sprzedaży wszelkich rękodzielniczych produktów.

Snuggery w Berlinie

Snuggery w Berlinie

Snuggery, czyli Ustronie jak nazwano to miejsce jest pełne najróżniejszych upcyclingowych i renowacyjnych produktów. Od prostych skrzyneczek na ścianie, po stół z wojskowej skrzyni.  Dają tam świetną kawę, często odbywają się DIY-owe warsztaty i można się poinspirować. Wciąż przed nami są projekty takie jak lampa z puszki, czy z betonu, jakie tam widziałyśmy.

Upcycling z DaWandy

Upcycling z DaWandy

Ale w Berlinie jest jak wspomniałyśmy znacznie więcej miejsc z inspiracjami. Wystarczy pochodzić choćby po Kreuzbergu by znaleźć fascynujące miejsca.

Portmonetki z dętki

Portmonetki z dętki

Nas urzekły między innymi portmonetki wykonane z dętek i… elektrobiżuteria, którą same chętnie robimy. Jeśli chcecie sami coś takiego wykonać, zajrzyjcie do naszego przewodnika krok po kroku >>>

Pierścionki z klawiatury

Pierścionki z klawiatury

Ciekawym doświadczeniem w Berlinie była też wizyta w zwykłej, pospolitej galerii handlowej, gdzie znalazłyśmy dwa przykłady fajnej aranżacji oświetlenia. W obuwniczym lampy zrobiono z drewnianych kopytek szewskich,

Lampa DIY w sklepie obuwniczym

Lampa DIY w sklepie obuwniczym

A w butiku jednej z odzieżowych sieciówek cały sufit był ozdobiony szklanymi butelkami.

Sufit udekorowany butelkami

Sufit udekorowany butelkami

Ostatnio firma wydelegowała Alicję do Francji, u podnóży Mont Blanc też nie brakowało DIY’owych dziwów. Cluses, czyli miejscowość, do której dotarłyśmy była pełna nie tylko narciarskich atrakcji ale także rzeźb ze zużytych wanien, rur wydechowych, misek olejowych itp.

Upcycling spod Mont Blanc

Upcycling spod Mont Blanc

To, że Amerykanie uwielbiają DIY to oczywistość. Ale jak to w Ameryce lubią go po swojemu. Czyli z rozmachem. W Penylwanii i stanie Nowy York byłyśmy na jesieni jeszcze na miesiąc przed Halloween ale i tak już widać było przygotowania. Wiejskie i małomiasteczkowe domy już powszechnie były przyozdobione na to święto, częściowo oczywiście gotowymi produktami z marketów ale równie często własnoręcznie wykonanymi ozdobami z obowiązkowych dyń, ale także kukurydzy, drewna, starych ubrań, czy obrusów. I to z imponującymi efektami!

Ozdoby Halloweenowe

Ozdoby Halloweenowe

Może się to święto podobać lub nie ale trzeba przyznać: mają rozmach i pomysły! Chyba najbardziej rozbawiły nas dom, przed którym ustawiono stare jeansy i inne wypchane spodnie do góry nogi, tak jakby wystawały z ziemi nogi z podpisem „I’ve grounded the kids for the weekend”, co po angielsku jest zabawą słowem i oznacza „uziemiłem dzieciaki na weekend” w znaczeniu zarówno zakazu wychodzenia z domu jak i pogrzebaniu.

Inaczej wygląda DIY w Nowym Jorku. Mniej tu oczywistości,  więcej grania konwencją.

Palety na Wystawie na Piątej Alei

Palety na Piątej Alei

Nawet jeżeli palety trafią do wystroju wnętrz to jak w przypadku wystawy   ekskluzywnego butiku z butami Ellie Tahair na Piątej Alei są wykorzystane raczej jako trash-artowa instalacja niż jako typowy element wystroju wnętrz.

Podobnie jest z całym nurtem upcyclingu i rękodzieła. Obok tego tradycyjnego spod znaku Marthy Steward Nowy Jork pokazuje też jego drugie raczej artystyczne oblicze.

Takich produktów sporo można znaleźć w MoMA czyli Muzeum of Modern Art, czy raczej w sklepie przy tym muzeum. Niech nikomu się nie wydaje, że to sklepik z kiczowatymi pamiątkami! Wręcz przeciwnie to świetne miejsce pełne produktów rzeczywiście zainspirowanych wystawianymi dziełami, ale też samych w sobie będących bardzo ciekawymi przykładami użytkowego designu, często w nurcie upcyckingu.

Upcycling w MoMA

Upcycling w MoMATakie ewidentnie by

Ewidentnie upcyclingowe były choćby podkładki pod kubki wycięte z korków i  wystylizowane na pieczywo tostowe, torebki ze starych klawiatur (znowu nasz ulubiony materiał!) czy karnisze ze starego kartonu.

W NY oczywiście obowiązkowo warto też odwiedzić galerie i galeryjki w Soho i Greenwich Village. Wprawdzie te dzielnice słyną raczej ze świetnych modowych outletów, ale i wnętrzarskie cuda można tam też wypatrzeć. Szkoda niestety, że często o wiele za ciężkie by linie lotnicze nie policzyły za nie jak za złoto!

Sezon wakacyjny przed nami, za kilka tygodni Majsterki przyjadą z nowymi inspiracjami. Stay tuned 🙂
Wasze rozjeżdżone M.

 

0 Udostępnij