Ściany
Majsterkowanie majsterkowaniem, ale z remontem na taką skalę zmierzyłyśmy się pierwszy raz… Z perspektywy czasu to te nasze kawalerki to teraz pikuś, same w tydzień byśmy dały radę ;-).
Remont pracowni okazał się doskonałym polem do eksplorowania nowych słabo znanych nam dotąd zasad i prawideł majsterkowania. Bo jak się ma odnowienie krzesła do zdarcia starej farby z powierzchni prawie 200 metrów kwadratowych?
Jesteśmy właśnie po pierwszym etapie prac, przyznajemy szczerze, same byśmy nie dały rady (jednak męska pomoc przydaje się czasami!), ale za to wiedzą jaka zdobyłyśmy chętnie się podzielimy.
Lokal, który wynajęłyśmy od dobrych kilku może nawet kilkunastu lat stał pusty, także już był nieźle nadgryziony zębem czasu: odpadająca farba i tynki, cieknący dach i zacieki na suficie, pęknięte szyby a na dokładkę dziury w betonowej posadzce, z której wychodzą trociny i słoma… No nic trzeba zacząć prace. Za radą naszego fachowca Pana Wiktora zaczęłyśmy od czyszczenia ścian.
Początki
Od czego zacząć?
- Ustalmy z czym mamy do czynienia: czy nasza ściana została pomalowana zwykłą farbą akrylową, czy może klejową albo olejną? a może najpierw musimy zrobić coś z tapetą?
- Zabezpieczenia: jeśli robicie remont w domu to zakładamy, że nie wszędzie chcecie mieć latający tynk, pył gipsowy i plamy po farbach. Dlatego już na początku warto pomyśleć o foliach ochronnych i taśmach malarskich. Co do folii to mała rada, nie wybierajcie tej najcieńszej. Szybko się rwie i jedyne do czego się (w miarę) nadaje to zabezpieczenie mebli. Na podłogi musi być zdecydowanie bardziej wytrzymały egzemplarz.
- Zakup niezbędnych akcesoriów i produktów. Lista zakupów zależy od tego z jaką ścianą mamy do czynienia. Na pewno jest kilka elementów, bez których się nie obędziecie: szpachelki, wałki malarskie i pędzle, grunt, gips/tynk.
Czyszczenie ścian
To pierwszy i chyba najważniejszy etap. Od tego jak oczyścimy ścianę będzie zależał efekt końcowy. Jeśli mamy do czynienia ze ścianą pomalowaną zwykłą farbą akrylową i po „ostukaniu” nie wydaje żadnych dziwnych dźwięków, wystarczy że ją dobrze umyjemy (szmatka zwilżona ciepłą wodą wystarczy).
Jeśli ściana wydaje „głuche odgłosy” to niestety trzeba usunąć warstwę farby, bo inaczej będzie po prostu odchodziła. Do tego celu najlepiej posłużą szpachelki.
Farbę klejową możemy potraktować opalarką, wtedy dużo łatwiej będzie schodziła. Niestety nie ma dobrego patentu na farby olejne, tu trzeba sięgnąć po mocną chemię, która je rozpuści.
A co zrobić z tapetą? Najłatwiej rozmiękczyć ją jakimś urządzeniem wytwarzającym parę, jak nie posiadacie takiego to zwilżenie ciepłą wodą też powinno zadziałać.
Gruntowanie
Po dokładnym oczyszczeniu ścian, sprawdźcie czy nie mają żadnych ubytków, czy gdzieś czegoś nie odpadło za dużo… Jeśli będziecie musieli się zmierzyć z tym problemem trzeba zaszpachlować dziury.
Jak tylko się z tym uporacie czas na gruntowanie. Przyznamy szczerze, nie miałyśmy pojęcia o co kaman z gruntowaniem i kiedy trzeba to robić. Pan Wiktor wytłumaczył nam, że to po to, żeby utwardzić podłoże i jest naprawdę konieczne. Oczyszczoną ścianę trzeba zagruntować, aby zapobiec odciąganiu wilgoci ze świeżo naniesionej masy tynkarskiej, bo to powodowałoby zbyt szybkie schnięcie, nadmierne kurczenie i pękanie tynku. Wystarczy jedna warstwa preparatu gruntującego, jednak należy ją nałożyć bardzo dokładnie. Na tym etapie do gruntowania używamy szerokiego pędzla, bo jest wygodniej i nie musimy się martwić o niedoskonałości podłoża.
Gipsowanie
Po kilku/ kilkunastu godzinach, jak już grunt wyschnie na starych podłożach czas na wygładzanie ścian tynkiem lub gładzią.
Tynki stare, ale mocne i dobrze trzymające się podłoża, można jedynie wyrównać gładzią gipsową. Kładzie jej się na tyle gruba warstwę, że spokojnie można nią wyrównać nierówności.
Tynki zaś kładzie się na cegłach nawet tych betonowych i na płytach wiórowo-cementowych.
Naprawdę dobrze jest się doradzić fachowca przed wyborem odpowiedniego preparatu bo na rynku jest ich sporo: wapienne, cementowe, mineralne, silikonowe, akrylowe. Są takie wspierające dźwiękoszczelność i co ważne dzielą się na wewnętrzne i zewnętrzne – czyli używane do pomieszczeń i do elewacji budynków.
W każdym bądź razie w naszym lokalu używałyśmy gładzi gipsowej – jeden plus starego już zatynkowanego lokalu.
Ale uwaga takie ściany tylko „wygładzone” strasznie pylą. I tu z pomocą przyszedł znowu grunt Den Braven. Tym razem nakładałyśmy go wałkiem, żeby nie powstały żadne dodatkowe wyżłobienia i rysy. Super sposobem, jest też użycie pistoletu natryskowego. Po wyschnięciu tej warstwy mamy ścianę gotową do malowania.
To zgadnijcie jaki kolory wybieramy do malowania?