Stolik
Kojarzycie pewnie tę stylówę al’a „późny Kwaśniewski”. Niby już IKEA sobie hulała w Polsce. Niby już kilka polskich marek podłapało wzornictwo bardziej na czasie. Ale jednak gdzieś na przełomie XX i XXI wieku, jeszcze w czasach przed wejściem do Unii królowały meble z „porządniej, na lata” płyty MDF. W okleinie od sosy, przez pomarańczowy klon, po wenge.
Rodzinne mieszkanie jednej z nas przeszło remont jednak w momencie gdy rządziło MDF w ciepłym, przytulnym i jak się okazuje niemal nie do zdarcia odcieniu olchy.
Mieszkanie właśnie szykowane jest do gruntownego remontu ale kilka mebli z tego starego zestawu wciąż żyje. W tym ot taki sobie stolik kawowy w typie „Meble Bodzio skrzyżowane z Agata Meble”.
Nie ma co ukrywać: nie jest to designerski PRL, ani nawet mebel z porządnego drewna. Ale i tak – trochę z sentymentu, trochę ze względu na rosnące remontowe wydatki – było nam go szkoda wyrzucić.
Może by go więc odratować? Ale tak by nie stracić na to całego tygodnia i nie wydać milionów monet! Bo i z czasem i z funduszami jednak trochę krucho.
To co? Malowanie!
Oczyszczanie
MDF to trudny materiał do przemalowywania. Mało przyczepny, śliski, bez naturalnych porów jak w drewnie, w które mógłby wniknąć barwnik. Jego malowanie pokazywałyśmy już na przykładzie naszej kuchni z pracowni (więcej >>>>TUTAJ).
Podobnie postępujemy w przypadku tego mebla.
Najważniejsze jest jak najlepsze oczyszczenie mebla. Najpierw przeszlifowałyśmy go tak dokładnie jak się dało papierem ściernym (gramatura 80). Następnie odtłuszczamy mebel. My zrobiłyśmy to przy pomocy denaturatu ale w domowych warunkach wystarczy nawet woda z szarym mydłem lub z płynem do mycia naczyń.
Pierwsza warstwa
Na trudne meble z MDF ratunkiem są farby kredowe. Tak jak do drewnianych naprawdę polecamy też zwykłe, dobre akryle tak do okleiny będą znacznie lepsze te kredowe. By uzyskać gładkie, pełne krycie kładziemy je małym gąbkowym wałeczkiem kilkoma cienkimi warstwami.
Malowanie zaczęłyśmy od nóżek i dolnej półki. Tam by było potrzebne były cztery warstwy farby. Za to blat we wzór pokrywamy trochę grubszymi warstwami.
Wzór
No właśnie: wzór. Jak już przemalowywać taki mocno de mode mebel to warto trochę zaszaleć. Ten ma trafić teraz do pokoju młodszych braci Sylwii. Chłopaki mają po 21 lat i przydałby im się mebel nowoczesny, taki który całemu wnętrzu nada pazura. Stąd padła decyzja: geometria i szarości.
By na malować taki wzór wystarczy taśma malarska. Odradzamy te najtańsze papierowe. Warto zainwestować w trochę lepszą, o wysokiej przyczepności.
Dwie warstwy
Kolejne odcienie farby nakładamy wałeczkiem gąbkowym zaczynając od miejsc obklejonych taśmą delikatnie ją przyciskając gąbką dodatkowo wzmacniając obklejenie i zabezpieczając tym samym przed przeciekami. By krycie było pełne potrzebne będą co najmniej dwie warstwy farby.
Poprawki
Taśmy odklejamy gdy farba jeszcze nie wyschnie do końca. To ważne, bo gdy będzie za sucha może odkleić się razem z taśmami. Przy ich odklejaniu trzeba uważać, by pomalowaną częścią nie dotknąć powierzchni.
Może oczywiście zdarzyć się, że nawet przy dokładnym malowaniu zostaną gdzieś nierówności po zdjęciu taśm. I dlatego warto je usunąć po pomalowaniu drugiej warstwy. Wtedy można blat ponownie obkleić w miejscach wymagających poprawek i raz jeszcze je pokryć.
Jeżeli jak my zdecydujecie się na malowanie na bazie jednego koloru (w naszym przypadku był to odcień głębokiej, ciemnej szarości Graphite przyciemniany czarnym barwnikiem z marketu budowlanego i rozjaśniany bielą w odcieniu Neutral) to najlepiej kolejne odcienie przygotować sobie w większej ilości tak by nie trzeba było ich ponownie mieszać do ewentualnych poprawek.
Lakierowanie
Tak jak do zdejmowania taśmy nie powinno się czekać do wyschnięcia farby tak do ostatecznego wykończenia i zabezpieczenia mebla warto jej dać trochę czasu na utwardzenie: co najmniej 24 godziny, a optymalnie nawet dwa dni.
W przypadku stolików z blatami podatnymi na zniszczenia i do tego wykonanych w MDF polecamy lakierowanie. I to nie zwykłym lakierem akrylowym tylko specjalnym, twardym lakierem do podłóg. My chciałyśmy by mebel zachował wykończenie matowe, w głębokich szarościach jakie dała kredówka. Dlatego wybrałyśmy wykończenie matowe.
Kładziemy dwie cienkie warstwy w odstępie co najmniej 6-8 godzin.
Po kolejnych kilkunastu godzinach mebel jest gotowy i dobrze zabezpieczony.
Na szaro
Do odnowienia mebla użyłyśmy następujących materiałów:
- papier ścierny 100
- denaturat
- trzy małe gąbkowe końcówki do wałeczka i pędzel uniwersalny
- farba Autentico Graphite 100 ml próbnik, kilka łyżeczek czarnego barwnika i trochę farby kredowej odcień Neutral;
- taśma malarska;
- lakier do parkietów.
Łączny koszt zmiany nie przekroczył 50 zł (w tym farba kredowa kosztowała 35 zł), a praca (bez czasu na czekanie) zajęła nam nie całe trzy godziny.
Takie 50 odcieni szarości to jednak dobra zmiana, czyż nie?
Nawet bracia Sylwii na początku nie byli w stanie uwierzyć, że ten elegant w nowoczesnym wydaniu to ten sam starych obciachowy mebel.Jeżeli podoba Wam się taka zmiana to wrzućcie linka do projektu na swojego Facebooka.
Jeżeli nie bardzo: to dajcie nam znać jak Wy byście to zrobili.
A może macie jakieś dodatkowe pytania co do techniki malowania, dajcie znać! Postaramy się pomóc.Wasze M.