Drewno, drewno
Taca śniadaniowa z drewnianej palety – to idealny prezent na Walentynki. Tania, prosta do zrobienia ale i tak zaskakująca
Już robiłyśmy tackę śniadaniową. Tamta wersja z kwiatami i ze starej ramy była idealna na prezent dla mamy. Dzisiejsza zaś ma pomóc stopić serce ukochanego lub ukochanej.
Polecałyśmy już nie raz zabawę ze startym drewnem z odzysku. I to jest kolejny projekt do którego nada się ono idealnie.
My po remoncie pracowni i jej urządzaniu mamy prawdziwą górę mniej i bardziej podniszczonych palet. I teraz robimy z nich kolejne projekty w duchu eko-stolarki.
Na pomysł z tacą wpadłyśmy w ostatniej chwili, bo na dwie godziny (i uwierzcie nam najzupełniej tyle czasu wystarczy o ile macie elektro-narzedzia, jeżeli nie trzeba liczyć jakąś godzinkę dłużej) przed imprezą gdzie miała zostać ofiarowana jako prezent.
Najdłużej trwało wycinanie napisu i czekanie aż przeschnie bejca i lakier. Reszta to sama majsterkowa frajda!
Oprócz co najmniej trzech drewnianych deseczek o długości ok 25-35 centymetrów do zrobienia tacki potrzebne są:
– wyrzynarka lub ręczna piła do drewna,
– szlifierka kątowa lub mimośrodkowa, ostatecznie po prostu papier ścierny o gramaturach 60 i 150;
– ok 60 cm cienkiej kantówki;
– gwoździki i młotek,
– uchwyty – u nas są miedziane ale mogą być też drewniane;
– bejca,
– biała akrylowa farba, pędzle i folia samoprzylepna:
– lakier wodny.
Przycinanie
W przypadku drewna z odzysku raczej nie ma co liczyć na jego idealny kształt. W przypadku paletowego dodatkowo zazwyczaj są dziurki i inne ślady po gwoździach. Jeżeli nie są bardzo duże i brzydkie można je na naszej tacce zostawić – nadadzą jej lekko loftowego charakteru.
Wymierzamy identyczną długość w deseczkach i przycinamy je.
Szlifowanie
Drewno jeżeli ma służyć za tacę trzeba dokładnie oszlifować. I no cóż naprawdę polecamy tu elektro-narzedzia. To nie jest delikatny mebel, który powinno się wygładzić ręcznie. W przypadku szlifierki kątowej wystarczy dosłownie kilka sekund i deseczki wyglądają jak świeżo kupione w sklepie.
Kątową można też przeciągnąć ranty desek by wyrównać je tak by jak najdokładniej do siebie pasowały.
Jeżeli nie macie elektro-narzędzi oczywiście możecie wpaść do naszej pracowni albo podziałać papierem ściernym ręcznie.
Łączenie
Deseczki od spodu łączymy przyciętą za szerokość tacy kantówką. Przybijamy oba kawałki w takiej samej odległości od końca tacy, tak by deseczka służyła też jako „nóżki”.
Jeżeli drewno będzie wciąż się rozchodziło można przybić trzeci łącznik.
Dodatkowo zwiążą je też przyśrubowane uchwyty. Ale zanim je przyczepicie zacznijcie proces ozdabiania.
Malowanie
My zdecydowałyśmy się na jakże romantyczny cytat z Gwiezdnych Wojen.
Jedna trzecia naszego składu ma słabość do tych filmów, co zresztą już było widać – choćby w tym projekcie lampionu.
Uznałyśmy, że idealnie do kultowego wyznania Leii i Hana Solo będzie pasowało podzielenie tacki na dwie części.
Jedną zabejcowałyśmy w odcieniu jasny orzech, a drugą zostawiłyśmy saute.
I teraz nadszedł najtrudniejszy moment! Wycięcie napisów z folii samoprzylepnej. Jako, że tacka była szybkim pomysłem nie miałyśmy przygotowanego wydruku tego cytatu a wiec trzeba go było odręcznie o godzinie 19 w sobotę (i to po 3 godzinnych warsztatach z dzieciakami) wykaligrafować !
Stanowczo przy tym zadaniu uznałyśmy, że wolimy przeszlifować ze trzy palety 🙂 Troszkę krzywo ale wreszcie wyszło 🙂
Lakierowanie
Na koniec tackę trzeba zalakierować. Niestety tu raczej nie polecamy wosku ani oleju do drewna. Jeżeli taca ma być śniadaniowa to pewnie nie raz zostanie oblana kawą (wosk przed tym nie ochroni drewna), a olej zmienił by kolor napisu.
Jeżeli wybierzecie jednak mało toksyczny lakier wodny to jego zapach wyparuje w dosłownie kilka godzin.
A jeżeli będziecie się już bardzo spieszyć na imprezę z prezentem to podczas dosuszania go suszarką zniknie jeszcze szybciej 🙂
Smacznego!
Taca za kilka, góra kilkanaście złotych (najdroższe są tu uchwyty) gotowa!
Można z nią podbijać serce każdego fana Star Wars!