22 uczestniczki, 4 prowadzące, 3 rodzaje mebli i … dziesiątki pomysłów na to co z nimi zrobić. Tego weekendu w naszej pracowni na długo nie zapomnimy. Także dlatego, że te warsztaty na Dzień Kobiet to ostatnie, jakie na razie organizujemy. Wrócimy dopiero gdy uspokoi się sytuacja z koronawirusem. Póki co #zostańwdomu i po inspiruj się dziełami z Meblowych ReKreacji.
Warsztaty z okazji Dnia Kobiet miały być lżejsze, bardziej inspiracyjne niż faktycznie majsterkowe. Z Gosią z Odnawialni obmyśliłyśmy je raczej jako meblowe SPA, niż tor z przeszkodami. Dlatego tym razem, zamiast ciężko pracować ze starymi meblami uczestniczki działały na gotowych meblach z Jysk. Do wyboru były szafki nocne, stoliki i regały. Specjalnie zdecydowałyśmy się meble z sieciówki, by pokazać, że także one nadają się do indywidualnego wykończenia i upcyclingu. Jeśli macie takie w domu, nie wyrzucajcie – takie meble też można odnowić.
W stylizacjach wykorzystywałyśmy tapety, od tych dżunglowych, po romantyczne kwiaty, geometrię i Art Deco. Było sporo malowania intensywnymi, żywymi kolorami farb NEWCLOURS, było też oczywiście bejcowanie, wydobywanie uroku mebli za pomocą metalicznych wosków i patyn, oraz nauka malowania szablonów. Wymieniałyśmy gałki i uchwyty, dorabiałyśmy ramki z drewnianych listewek, w ruch poszło nawet doczepianie mini drzwiczek i ozdoby z klocków Lego. Okazało się, że co uczestniczka, to zupełnie inny pomysł na mebel.
Największym powodzeniem cieszył się regalik ILBRO. Nic dziwnego, bo to bardzo zgrabny mebelek, idealny do wielu wizualnych eksperymentów. Pojawiły się więc zarówno wersje romantyczne, inspirowane stylistyką orientalną, jak i bardziej nowoczesne.
Powstał nawet regał inspirowany klasycznymi pracami Pieta Mondriana! Cóż za świetny pomysł!
W nocnych szafeczkach SEELING stanowczo królowały mocne kolory i wyraziste tapety! Ewidentnie trendem jest łącznie stylu vintage z odrobiną romantyzmu.
Butelkowa zieleń jest mocno w trendzie. Nic dziwnego – pięknie łączy się z wieloma wzorami.
Żywe, lekko barokowe tapety w kwiaty są ewidentnie hitem nie tylko wnętrzarskim ale także meblowym.
Wciąż też świetnie przyjmuje się styl lekko skandynawski. Ale coraz chętniej sięgacie też po wzory Art deco.
Trafiły nam się też dwie szafeczki z szufladami. Takie same, jak rok temu na Igrzyskach DIY. I choć wydawało nam się, że już wszystkie możliwe pomysły na nie widziałyśmy, to i tym razem uczestniczki warsztatów nas zaskoczyły!
Nawet małe stoliki TERP zostały całkiem odmienione! I to jak pięknie – w granacie i złocie…
… i ponownie butelkowej zieleni.
Ale to nie był koniec atrakcji! Dziewczyny, które do nas wpadają zawsze pytają o elektronarzędzia. Ewidentnie wszystkim marzą się szlifierki, wyrzynarki i wiertarki. Przy tradycyjnej pracy z meblami jednak najczęściej okazuje się, że przyda się tylko opalarka.
Tym razem jednak postarałyśmy się, by była okazja poszaleć także z ciekawszymi narzędziami. Uczestniczki robiły dekoracyjne drewniane domki do zawieszenia albo do postawienia na półce a do ich wykończenia i wykonania rysunków na drewnie używane były najnowsze multitoole firmy Dremel: lutownice gazowe i multiszlifierki.
Gazowych lutownic można używać jako pirografów, czyli wypalarek do drewna. A, że zamiast prądu są one ładowane na gaz, więc są o wiele bardziej mobilne, można nimi wykonać bardziej skomplikowane wzory bez obawy o poparzenie się.
Multiszlifierki zaś były idealne do wygrawerowania napisów.
Do pełni szczęścia były jeszcze prezenty w tym zabiegi kosmetyczne laserem Bloomea i… pyszne domowe jedzonko. Tak to można warsztatować!
I dlatego już nie możemy się doczekać końca tego wirusowego świństwa i powrotu do naszej pracowni. Na razie jednak (póki co do końca marca) odwołujemy wszelką w niej aktywność.
Później postaramy się, by czekały na Was same ciekawe i inspirujące warsztaty!
W międzyczasie inspirujcie się tymi pięknymi meblami i dajcie nam znać, który najbardziej skradł Wasze serce!
Wasze M.
Post oraz warsztaty powstały z pomocą: Jysk, Dremel i Newclours.