Bożonarodzeniowe prezenty to zawsze był taki specjalny gatunek podarków. Chociaż człowiek wiedział dosyć wcześnie, że to nie Mikołaj je zostawiał i jak tylko rodzice wyszli z domu, to i tak przeszukiwał wszystkie skrytki, co by się wcześniej dowiedzieć, co w tym roku się trafi. Przecież były także prezenty przy wszelkich innych okazjach, ale to zawsze te gwiazdkowe wywoływały największe emocje. I to uczucie, gdy obżartym do granic możliwości, o godzinie, na którą rodzicie normalnie nigdy by się nie zgodzili, szło się spać obłożonym tymi prezentami, co by jeszcze na nie sobie popatrzeć przed zaśnięciem.
Ale był jeszcze jeden gatunek prezentów, który podnosił ciśnienie przed świętami. Niby skromniejsze, takie bardziej upominkowe. Człowiek wiedział, że to rodzice podkładają, a mimo wszystko, gdy w poranek 6 grudnia, w kapciu czy pod poduszką znajdowało się choćby drobnostkę, to gdzieś podświadomość – bo przecież wcale się nie spało, by przyłapać rodzica, no nic a nic ani minuty snu! – po cichutku mówiła: A widzisz, jednak jest św. Mikołaj!
Do dziś pamiętamy, co dostawałyśmy na Mikołajki. Kiedyś była to „Ronja córka zbójnika” Astrid Lindgren, która została pierwszą prawdziwą bohaterką i idolem dzieciństwa. Innym razem, gdy było kiepsko z pieniędzmi, była to tylko czekolada, albo aż czekolada, bo taka wypasiona z Pewexu, w kolorowym papierku. Jak kilka lat później mamie pomyliły się prezenty i młodszy brat dostał fajną planszową przygodówkę 12+, a ty jakiegoś „Farmera” dla dzieciaków. I nie chciał gówniarz zrozumieć, że to pomyłka i się wymienić.
Skoro te prezenty wywołują tyle emocji i wspomnień, warto zadbać by i nasze dzieciaki miały z nich podobna frajdę. Nie sztuką jest wydać fortunę na kolejną lalkę czy samochód. W dobie konsumpcjonizmu dzieci już przyzwyczaiły się do drogich prezentów… Jak nam powiedział pewien 7-latek na pytanie, co chciałby dostać: Zestaw za trzy tysiące! Nie ważne, co to będzie, ważne żeby kosztowało krocie 😉
A my idziemy pod prąd. Zamiast drogich, gotowych prezentów namawiamy Was – zróbcie coś sami. Nie tylko będzie taniej, ale co najważniejsze, dziecko naprawdę zauważy, że to prezent od Was. Nie kupiony tylko taki, do którego poświęciliście swój czas i miłość. I możemy się założyć, że dzieciaki będą nie mniej szczęśliwe (a dla dociekliwych proponujemy dołączyć dodatkową metkę z ceną tyle, że zamiast 3000 zł., „3 godziny strugania w drewnie” 😉
Oto nasza lista siedmiu fajnych i niedrogich patentów na prezenty dla dzieci:
TANAGRAM
Jaka gra, układanka kojarzy mi się z dzieciństwem? Tangram! Jeden z wujków, który często podróżował przywiózł kiedyś całe sterty tych układanek. To były jeszcze te dawne czasy, jak w liniach lotniczych, nawet na krótkich dystansach dostawało się coś więcej niż wodę 😉 I właśnie na tangram trafiłyśmy przeglądając bloga Pani Kredki. Genialna, prosta zabawka i możemy się założyć, że przyniesie dużo frajdy zarówno dzieciakom jak i dorosłym.
Kółko i krzyżyk
Pozostając w temacie gier. Pamiętacie kółko i krzyżyk? Ile to zeszytów się zapisywało kolejnymi rozgrywkami! My proponujemy trwalszą drewnianą wersję 🙂 Pełen tutorial jak wykonać taką zabawkę znajdziecie u nas na blogu TUTAJ >>>>>
To jeden z tych projektów, do którego wciąż ochoczo wracacie, wciąż jest czytany i dostajemy o niego sporo pytań. Tym bardziej zachęcamy: róbcie swoje gry! To podwójna przyjemność. I z samego ich wykonywania i potem z rozgrywek z dzieciakami.
Domek dla lalek
Z kolei dla małych dam, idealny i prosty wykonaniu domek dla lalek proponuje Karolina z bloga Ale tu ładnie. Bo przecież każda mała księżniczka chce mieć królestwo dla swoich lal! 🙂 Wskoczcie na bloga Karoliny, żeby zobaczyć, jak sobie poradziła z tematem 🙂
Piórnik
Tak, tak, to taki prezent w charakterze rózgi 😉 Dla tych mniej pokornych osobników… Ale stare drewno, którego użyła Kasia z bloga Kasia at home tak nas zauroczyło, że same taką rózgą byśmy nie pogardziły!
Huśtawka
Zimno wszędzie, ciemno wszędzie, co to będzie, co to będzie? Huśtawka będzie, prosto od Oli z bloga Home on the hill! To takie domowe wspomnienie lata i trochę aktywności dla dzieciaków w te ponure zimowe wieczory. My jesteśmy jak najbardziej za, czasem same byśmy się tak pobujały…. tylko za stare jesteśmy 🙁
Plecak indianina
No to już trochę tych zabawek mamy… kilka przygód przed nami. Trzeba się spakować! Idealny plecak małego zdobywcy- Indianina pokazała nam Aga z bloga Gu tworzy. Bo przecież każdy mały Winnetou musi mieć gdzie schować swoje skarby 😉
Pióropusz
Skoro o Indianach mowa, to w naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć Izy z bloga Colores de mi alma. Dzięki niej każdy szanujący się młody Apacz czy Siuks będzie miał piękny i oryginalny pióropusz, postrach każdego podwórka!
Karuzela z filcu
To projekt, który robiłyśmy dwukrotnie. Pierwszy projekt zdobiły filcowe zwierzaki, drugi majsterkowe narzędzia. Wpis z tutorialem krok po kroku znajdziecie TUTAJ >>>> A jeśli wolicie poradnik w wersji wideo, to wskakujcie na nasz kanał na YouTube:
ARVE Error: Mode: lazyload not available (ARVE Pro not active?), switching to normal mode
To naszych kilka propozycji, a jakie prezenty Wy chcielibyście dostać lub zrobić?
Z mikołajowym pozdrowieniem: Hoł, hoł, hoł…
Wasze M.
*Wszystkie zdjęcia oczywiście publikujemy za zgodą ich autorek.