Jak zrobić drabinkę do łazienki

Schodki i szyny

Drabina jaka jest, każdy widzi. Nie ma co się oszukiwać, to nie jest jakiś szczególnie skomplikowany projekt i nie wiadomo jak trudny w wykonaniu mebel. Ale czasem takie proste elementy w wyposażeniu mieszkań potrafią całkiem odmienić wnętrze.
Drabinki do przewieszenia ubrań, pledów, ręczników, do powieszenia na nich światełek, ustawienia drobnych ozdób sprawdzają się fenomenalnie!
Naszą zaplanowałyśmy, jako mebelek łazienkowy, ale równie dobrze może stanąć także w sypialni lub na balkonie ( i chyba tam trafi w pierwszej kolejności).
Można oczywiście kupić gotową drabinę i co najwyżej ją przemalować. Ale co to by była za frajda.
Zamiast iść na łatwiznę my postanowiłyśmy naszą drabinę zrobić całkiem od postaw i to z połączenia drewna (kantówek sosnowych) i miedzi (rurek wodociągowych).
Do projektu użyłyśmy:
drewnianej kantówki o rozmiarach 8 cm x 2 cm x 250 cm i jeszcze jednego kawałka o długości 100 cm – to była pozostałość, po jakimś starym projekcie;
– jednej miedzianej rurki, rozmiar 18 mm;
– dwóch miedzianych łuków;
– dwóch miedzianych zawleczek;
lakierobejcy w odcieniu orzecha;
– wiertarko-wkrętarki z bitem do wkrętów oraz wiertłem do drewna oraz otwornicą o rozmiarze 18 mm;
urządzenia wielofunkcyjnego Bosch PMF 350 CES;
– kleju dwuskładnikowego do metalu;
– ołówka, miarki, pędzla.

Zaczynamy tradycyjnie od projektu. Buhahhahahaha, no dobra, nie będziemy Was wkręcać… My nigdy nie zaczynamy od projektu. A przynajmniej nie od takiego na papierze czy w komputerze. Pomysł z głowy po prostu przekładamy na materiały.
Ale na serio: zaczynamy od dokładnego wymierzenia materiałów.
Skoro kantówki mamy łącznie 350 cm, a chcemy by wystarczyła nam na boki drabiny, oraz co najmniej dwa szczeble, musimy ją przed cięciem dokładnie wymierzyć.

 

Cięcie w drewnie

Wyliczyłyśmy, że kantówka, którą miałyśmy, wystarczy nam na drabinkę o wysokości 125 cm. Ale, jako że zaplanowałyśmy mebel zwężający się ku górze, to by była stabilna, dolne nóżki przycięłyśmy pod kątem 45 stopni.
Z drugiego kawałka drewna wycięłyśmy dwa kawałki o długości 50 i 38 cm.
Oczywiście można takie drewno przeciąć piłą ręczną. Ale dzięki końcówce do cięcia drewna, a dokładniej tarczy segmentowej w elektronarzędziu Boscha cała praca zajęła nam i to z zegarkiem w ręku – 8 minut.
Nieźle, nie?

Cięcie w metalu

Z metalowej rurki postanowiłyśmy zrobić kolejne dwa szczebelki. Do tej pory z zasady do cięcia miedzianych rurek. jak choćby przy projekcie >>>> TEGO stolika, używałyśmy małego ręcznego obcinaka.

Tym razem jednak skorzystałyśmy z cięcia elektronarzędziem, a konkretnie brzeszczotem do drewna i metalu. 

Miedź w kawałkach

Jest szybciej! Wystarczyło zaledwie pięć minut.
Rurki w naszym planie mają lekko wystawać za boki drabinki więc przycięłyśmy je na długość 52 i 46 cm.

Szlifowanie

By mebel naprawdę wyglądał porządnie i funkcjonował sprawnie drewno musi być dobrze oszlifowane. Stopa szlifująca typu delta do takich wąskich kawałków drewna jest idealna. Zaczęłyśmy od papieru o gramaturze 80 do wyrównania drewna, a potem wykończyłyśmy je papierem znacznie bardziej drobnoziarnistym – 120.
15 minut szlifowania i po robocie.

Schodki drewniane

Zaczynamy robić schodki i tu się zaczynają prawdziwe schody!
Jeżeli drabina jest prosta, to i zadanie jest prostsze, my jednak uparłyśmy się na taką zwężaną ku górze.
By dobrze zamontować schody koniecznie jest przycięcie drewnianych szczebelków pod kątem. Tu idealnie przyda się płaski brzeszczot do cięcia wgłębnego w drewnie. Dopasowujemy schodki do boków, oznaczamy pod jakim dokładnie kątem powinny być przymocowane i docinamy.

Schodki miedziane

Do zamocowanie schodków miedzianych potrzebujemy w bokach drabiny zrobić otwory. Pamiętajmy, że muszą pod lekkim katem, bo drabina zbiega nam się ku górze. W tym celu użyłyśmy wiertarko-wkrętarki z zamocowaną otwornicą.

Bejcowanie i klejenie

Jako, że mebel ma trafić do łazienki, zdecydowałyśmy się na lakierobejcę (choć normalnie tego środka nie polecamy), w wilgotnych pomieszczeniach sprawdzi się ona nieźle. Dokładnie zalakierowałyśmy drewno, a po wyschnięciu cały mebelek złożyłyśmy. Drewniane części przykręciłyśmy wkrętami, miedziane przecisnęłyśmy przez otwory.

Miedziane haczyki

Miedziane rurki, które zostawiłyśmy trochę dłuższe, niż szerokość drabinki z jednej strony zakończyłyśmy miedzianymi łukami i zawleczkami a z drugiej samą zawleczką. Całość przykleiłyśmy klejem dwuskładnikowym. 

Schnięcie

Cięcie, szlifowanie, wymierzanie zajęło nam zaledwie 50 minut. Schnięcia lakierobejcy i kleju jednak nie da się za bardzo przyspieszyć. Tu trzeba poczekać co najmniej godzinę, a najlepiej dwie. Ale warto, bo dzięki temu mebelek będzie i stabilny i dobrze zabezpieczony.

Doskonałe połączenie

I gotowe! Niecałe dwie godziny pracy, materiały kosztujące 60 złotych i fajny, modny mebel stoi.
Modny, bo jak już pokazywałyśmy drewno i miedź świetnie się komponują.

Miedź i drewno

Jego zastosowań może być naprawdę sporo. Idealnie nada się do wspomnianej łazienki na ręczniki i przybory. Na balkonie może posłużyć za półkę na małe kwiaty, lampki, można na niej zawiesić konewkę, garbki. W sypialni może stanąć koło łóżka jako podajnik na koc, piżamę, domowy sweter.

Przekonałyśmy Was do tego, by zamiast kupować gotowe drabiny zrobić je samemu?

Wasze M.

0 Udostępnij