Zamiast elfów – dzieci i dorośli, zamiast zakupów w sklepie – młotki, piły, szlifierki do zrobienia prezentów i ozdób własnoręcznie. W ostatni weekend przed Bożym Narodzeniem zamiast biegać po centrach handlowych razem z niezłym sztabem majsterek i majsterków pracowałyśmy nad własnymi świątecznymi projektami.
Więc jakby co to już wiecie gdzie tak naprawdę Święty Mikołaj ma swoja fabrykę! Na warszawskim Grochowie, na drugim piętrze starej drukarni! Nasza pracowania na ostatni weekend ewidentnie zmieniła się w małą świąteczną manufakturę.
Cały czas byliśmy w niezłym ruchu. Dzięki temu powstało kilka obrazków z eko-choinkami lub bałwankami do których dzieciaki z zapamiętaniem pocięły (same piłowały!) brzozę na cienkie plasterki, wyszlifowały je a potem pomalowały lub zawoskowały. Równie zawzięcie z piłami i wyrzynarkami pracowały dziewczyny jak i chłopcy.
Młodszym do ręki nie dałyśmy oczywiście elektro-narzędzi (za to jak zawsze hitem była możliwość posprejowania). Ale patrząc po minach dorosłych gdy mogli się dorwać do takiego sprzętu to chyba nie tylko naszym marzeniem w dzieciństwie były wyrzynarki, szlifierki i lisie ogony!
Nie ma co się oszukiwać: dzięki elektro-narzedziom praca naprawdę idzie o wiele szybciej. Irena i Dawid szybko zmajstrowali zgrabną choinkę z palety. Dłużej trwało wybieranie kolorów, malowanie, postarzanie i czekanie na wyschnięcie drewna. Ale połączenie bieli i amarantu naprawdę jest urocze.
Powstał też naprawdę zaskakujący prezent dla 1,5 rocznej córeczki Kasi – skrzynka z przeróżnymi zamkami i zasuwami. – Przychodzi taki moment w życiu dziecka, gdy zaczyna się interesować zamykaniem i otwieraniem zamków – śmiała się młoda mama.
A u nas przyszedł moment gdy musiałyśmy z niczego nagle zorganizować materiały do stworzenia takiej skrzyneczki. Kasia do jej ozdobienia wybrała białą bejcę, delikatną lawendę i jeszcze z szybko wykonanych szablonów różowe kotki.
Za to dziecięce warsztaty ewidentnie przebiegały pod hasłem „Gwiezdnych wojen”. Strasznie nas rozczuliła prośba: – Tato wypal mi na bombce Boba Fetta.
Nie uwierzycie, ale po warsztatach do sprzątania (chyba dlatego, że odkurzacz wygląda jak R2D2) najbardziej rwały się dzieciaki i faceci (ciekawe czy w ich domach przed świętami też są tacy pierwsi do porządków ? :))
I tego byście z rodzinami i bliskimi, na zwolnionych obrotach, w otoczeniu pięknych (najlepiej własnoręcznie wykonanych ozdób) mogli spokojnie spędzić Boże Narodzenie Wam życzymy.