Pierwsze weekendowe babskie rekreacje za nami! Musimy szczerze przyznać, że brakowało nam tej adrenaliny, buzujących głów pełnych pomysłów, oczopląsu od możliwości wyboru kolorów, faktur, gadżetow.
W tej edycji skupiłyśmy się na szafkach nocnych i ich metamorfozie na milion sposobów. Po tych kilkunastu miesiącach zamknięcia w domach, stwierdziłyśmy, że nasze wnętrza też potrzebują odświeżenia. Dlatego wybór padł na sypialnię, jako miejsce z natury kojarzące się z przyjemnością oraz właśnie wspomniane szafki, które są nie tylko funkcjonalne, ale też bardzo plastyczne i można szaleć przy ich metamorfozach!
W dwa dni nasze uczestniczki odmieniły ponad dwadzieścia mabelków. Zobaczcie sami najciekawsze metamorfozy i jak udało się uzyskać ten efekt.
Tapeta czyni cuda!
Większość uczestniczek warsztatów zdecydowała się na użycie tapet, które w prosty sposób odmieniają wygląd mebla. Do wyboru było całe mnóstwo wzorów: geometryczne, art-deco, botaniczne, abstrakcje.Można je wykorzystać w przeróżny sposób: od wyklejenia frontów, wyłożenia szuflad, po ozdabianie środka szafek. Najbardziej spektakularne efekty uzyskujemy przy kredensach i witrynach gdzie wzór tapety podkreśla zawartość mebla.
- Obrazy ręcznie malowane
Nasze uczestniczki wykazały się też niebywałą inwencja twórczą. W myśl zasady, że jak czegoś nie ma to „Zrób to sobie sam”, jedna z uczestniczek sama wycinała szablony, bo chciała uzyskać konkretny efekt- mebel pasujący do pozostałych w domu. Dlatego pojawiły się tu motywy geometryczne w konkretnie dobranych kolorach, eleganckie nóżki ze złotą stópką oraz mosiężny szczotkowany uchwyt.
Druga z kolei zaszalała ze wzorem lekko nawiązującym do motywów meksykańskich i namalowała (z pomocą Basi, która w takich wypadkach jest naszą tają bronią) kolorowego koguta!
- starość w sercu radość
Nie każdy chce mieć w domu meble „jak nowe”, spora część obu grup warsztatowiczek zapragnęła postarzyć swój mebel i powiedzmy sobie szczerze: stylizacja nowej szafki to pikuś w porównaniu z jej postarzaniem.
Dwa najciekawsze przykłady to szafka w stylu francuskim/ ludwikowskim. Tu zwróćcie uwagę na nóżki, użyte dekory i subtelne spatynowanie mebla. Dzięki tym zabiegom wygląda prawie jak z Wersalu, a Kasia, autorka tej metamorfozy, już zapowiedziała, że zabierze go do Paryża gdzie wkrótce się przeprowadza.
Drugi mebel, to prawdziwa jazda bez trzymanki. Od początku było wiadomo, że ma być postarzony, ale całościowa koncepcja pojawiła się dopiero na 40 minut przed końcem warsztatów. Za pomocą wiertarki i szczotek drucianych drewno zostało postarzone (wybrany miąższ drewna i uzyskana faktura). Kolejnym etapem było bejcowanie i pokrycie mebla białym woskiem. Połączenie orzechowej bejcy i białego wosku, dało efekt lekkich szarych przebitek. Ostatnim elementem była dekoracja szuflady: złoty prostokąt miał za zadanie lekko rozjaśnić posępny wygląd mebla, na to nałożony został szablon i pokryty białą farbą akrylową. Efekt nie był zadowalający, biała farba za bardzo rzucała się w oczy… więc ją zmyłyśmy… Dzięki temu finalnie efekt był podobny do tego jaki uzyskałybyśmy za pomocą białego wosku. Subtelna „stara” przecierka.
- Nogi i dodatki
czasem jest tak, że mebel nie wymaga wielu skomplikowanych prac. Trzeba mieć na niego pomysł. Tak było z tymi dwiema szafkami. Patynowany, lekko przybrudzony miodowy miesiąc z ozdobnymi dekorami, które grają tu główną rolę.
Drugi to z kolei uwielbiana przez nas metamorfoza w stylu Alicji z krainy czarów. Tu fikuśne nogi, dekory i szalone gałki odegrały kluczową rolę.Właścicielka zamierza jeszcze wykorzystać, któryś motyw z Alicji i wykleić środek w takim lekko „psychodelicznym” stylu.
- A w przerwie….
Ten kto nas już dobrze zna, ten wie, że na samych meblach zazwyczaj nie poprzestajemy. Uwielbiamy jak coś się dzieje… i jak w nasze ręce wpadają nowe zabawki do testowania. tym razem było podobnie. jak farba schła, jak trzeba było zaczekać chwilę aż klej zwiąże dziewczyny mogły szaleć przy mini grawerkach Dremel Lite 7760. Bardzo kreatywne wyzwanie, które trenuje nadgarstki i poprawia koordynację ręki. Nasze warsztatowiczki stworzyły przepiękne podkładki pod kubki… albo kieliszki z prosseco. 😉 Królowały mandale, modne ostatnio grafiki jednej linii i twórczość własna.
Warsztaty prowadziłyśmy wspólnie z Gosią z bloga odnawialnia.pl.
Za pomoc w ich organizacji serdecznie dziękujemy marce Dremel, oraz markom wspierającym Domex- sklep, Bimago, Gamet.
Wasze M.