9 pomysłów na prezent na Dzień Matki

Zamiast kolejnego wpisu o trendach, wyjątkowych i pełnych uczuć prezentach dla naszych Mam, mogłybyśmy po prostu napisać, by oferować im to, na co najbardziej liczą: nasz czas, uwagę i miłość.

Dzień Matki wzbudza jednak obdarowania rodzicielek czymś wyjątkowym. Oto w ramach cyklu #3po3 mamy kilka pomysłów na takie prezenty, które powiedzą, jak bardzo kochamy nasze Mamy. Czyli coś dla ciała, coś dla duszy i coś dla mózgu. Wszystko zaś od serca!


♥ BASIA


Dziś będzie bardzo osobiście, bo wszystkie moje polecajki są, jak to się mówi, z życia wzięte. To trzy prezenty (nie tylko na dzień mamy), które już przekazałam (albo za chwilę sprezentuję) swojej rodzicielce.

1. Zabierz mamę na wycieczkę

Kryśka, czyli moja ukochana mama, to kobieta, która w swojej młodości była zbyt zaabsorbowana wiązaniem końca z końcem i wychowywaniem mnie oraz moich młodszych braci. Dlatego nie miała czasu, ani kasy na to, żeby podróżować. Do tego dochodził problem większości obywateli krajów zza żelaznej kurtyny – strachu przed nowoczesnym Zachodem i kompleksów – A gdzie ja tam sama na Zachód się będę pchać, człowiek nawet spłuczki w kiblu nie będzie potrafił włączyć. 

Na szczęście to już przeszłość. Gdy dzieciaki się usamodzielniły mama zaczęła nadrabić zaległości. Trzeba jej było w tym trochę pomóc – ośmielić, pokazać, zachęcić. Dziś naszą małą tradycją są wspólne wyjazdy – choćby na przedłużony weekend. Ale zdarza się i na dłużej. Tanie bilety do fajnych, europejskich miast znajdziecie bez problemu (polecam przeglądać Skyscanner, albo portal fly for free).

Na taki wyjazd świetnie sprawdzają się Rzym, Paryż czy Lizbona. A jeśli wolicie spędzać z mamą czas na plaży, rozkoszując się pięknymi widokami to polecam Grecję. W zeszłym roku zabrałam mamę na Korfu – pominąwszy fakt, że dostawała palpitacji za każdym razem gdy pokonywałam naszym wypożyczonym fiatem co ostrzejszy zakręt nad przepaścią – wróciła zachwycona. 

2. Plakat

Tak skutecznie zaszczepiłam mamie podróżniczego bakcyla, że za każdym razem, gdy już sama wyjeżdżam na drugi koniec świata, każe mi wysyłać sobie zdjęcia, a po fakcie zdać szczegółową relację z podróży. Gdzie byłam, co zobaczyłam, jakich ludzi poznałam, co dziwnego pałaszowałam. Oczywiście zawsze przywożę jej też prezent.

Szybko zrezygnowałyśmy z wszelakich figurek, które pełnią charakter „kurzołapów” czy drewnianych masek. Dziwnym trafem w zupełnie odległych zakątkach świata możesz już spotkać te same wzory – tak jakby Indianie wierzyli w te same bóstwa, co Haitańczycy. Imitacjom rękodzieła „made in China” mówimy więc stanowcze „nie”. Dlatego od kilku lat ze swoich wyjazdów przywożę plakaty. Różne – filmowe, teatralne, propagandowe (sic!). Znajdziecie je bez trudu w antykwariatach, na wszelkiej maści bazarach.

Ale jeśli nie macie w najbliższym czasie wyjazdowych planów, to polecam Wam zakup naszych, majsterkowych plakatów. Z dwoma, super hasłami – „Tapetę ukłądam na ścianie, nie na twarzy” i „Umiem ciąć wyrzynarką, a jaka jest Twoja moc?” Jeśli spodobał Wam się jeden z nich piszcie do nas jeszcze dziś na maila, wyślemy go kurierem, żeby dotarł na Dzień Matki. 

3. Abonament Spotify

Wiecie, co jeszcze oprócz podróży sprawiło ostatnimi czasy największą frajdę mojej mamie? Nie, wcale nie są to kwiaty, ani książka, ani perfumy. Otóż zainstalowałam jej w smartfonie Spotify, wykupiłam abonament i pokazałam „z czym to się je”. Moja mama już od dawna nie jest cyfrowo wykluczona, śmiga po necie całkiem sprawnie, ale obczajanie nowych aplikacji idzie jej jeszcze opornie. Tutaj wciągnęła się błyskawicznie. Nagle odkryła nieograniczone zasoby muzyki – tej najnowszej i takiej z czasów jej młodości. Od tego czasu w domu leci nie tylko Manaam, Quinn i Maryli Rodowicz ze zdartych płyt, które przed laty mamie kupowałam. Jak tak dalej pójdzie Kryśka zamieni się w DJ Vikę 😉 I tego jej na Dzień Matki z całego serca życzę!


♥ ALICJA


Odkąd jest z nami Leon, a teraz jeszcze z Klarą i Brunem, zupełnie inaczej patrzę na Dzień Matki i przede wszystkim na własną Mamę. Mama musi być jednocześnie kucharką, pielęgniarką, sprzątaczką, animatorem. Tych ról jest więcej, można by wyliczać w nieskończoność. Dlatego najlepsze co możemy dać naszym mamom to czas, albo taki wspólnie spędzony, albo taki tylko dla nich.

1. Ceramika z duszą

Filiżanka z kompletu KROKUS, który dostałam od Babci

Kawa smakuje zdecydowanie lepiej, gdy jest podana w fajnej filiżance. Na co dzień pewnie większość z nas korzysta z kubków. Dlatego od święta warto sięgnąć po cieniutką porcelanę, albo zafundować sobie jeden taki egzemplarz, który sprawi że święto będziemy mieć każdego dnia. Bo w sumie kawa, w życiu mamy to często jedyne 5 minut w ciągu dnia, które mają tylko dla siebie. Warto je celebrować. Znacie to powiedzenie, że matka zawsze pije zimną kawę? Coś w tym jest, dlatego zafundujcie mamom tym razem ciepłą i w ładnym anturażu!

Jeśli szukacie fajnej ceramiki, to przede wszystkim pamiętajcie, że słyniemy na świecie z dobrej jakości wyrobów, więc warto wybrać rodzimych producentów czy artystów. Jeśli chcecie z kolei filiżankę z drugiego obiegu to polecamy oczywiście targi staroci, a w sieci takie miejsca jak np. Yestersen czy np. Śmietankowy Dom. Sabina czasem urządza wyprzedaże prawdziwych perełek (śledźcie ją na Facebooku, bo można naprawdę trafić fajne okazje). Poza tym w ich sklepie internetowym znajdziecie cudowne wyroby z… desek, które też mogą śmiało być pięknym prezentem.

2. Przystanek Miłosna

Sonię obserwuję już od dłuższego czasu i przyznam, że generalnie podoba mi się to, jak przekazuje innym ciepło własnego domu. Przede wszystkim to artystka, propagatorka rodzicielstwa bliskości. Z jej strony dowiecie się sporo o chustowaniu, a ostatnio otworzyła też swój dom dla innych mam i organizuje tam spotkania, takie jakich zawsze mało mamom niemowlaków. Ileż można gadać „a guuu”,  każda z nas potrzebuje też kontaktu z innymi dorosłymi osobnikami, wymienić się swoimi sukcesami, ale też wątpliwościami, które nas nachodzą. Ale zachwyt Sonią i jej pracami przyszedł do mnie ostatnio, gdy zaprezentowała koszulkę matki karmiącej. Po prostu zwaliła mnie z nóg i z niecierpliwością czekam, aż będzie dostępna w sprzedaży. Koniecznie sprawdźcie na jej stronie i Instagramie, bo ma sporo fajnych rzeczy, które będą idealne na prezent dla każdej mamy.

3. Najlepsza książka o wychowaniu dzieci, jaką sama dostałam

Nie jestem fanką poradników w stylu „jak żyć szczęśliwie…” czy „1000 sposobów na udane życie seksualne”, ale ostatnio dostałam fajną książkę, która w obrazkowy sposób traktuje o najczęstszych problemach wychowawczych.

Fakt, nie za bardzo mam teraz czas na czytanie jakiejś super ambitnej literatury (przyznam szczerze, jak sięgam po wielkie działa to ostatnio nad nimi po prostu zasypiam) więc lektura obrazkowa jest jak najbardziej na miejscu i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Wy też nie miejcie, wcale nie musicie sprostywać wygórowanym oczekiwaniom i wizerunkowi lansowanemu w mediach. W książce Mały buntownik, instrukcja obsługi po pierwsze znajdziecie fajne ilustracje, a po drugie bardzo proste wytłumaczenie niektórych zachowań naszych latorośli, z którymi trzeba sobie poradzić. I jest to zrobione w racjonalny sposób, przeglądając, czytając książkę nie macie wrażenia, że ktoś znowu chce Wam włożyć do głowy jakąś nową super hiper teorię psychologiczną.


♥ SYLWIA


 

A może by podejść do Dnia Matki mniej tradycyjnie? W miejsce nieśmiertelnej bombonierki coś słodkiego ale i zdrowego, kwiaty dać malowane na bluzce, a tak w ogóle to najlepiej zabrać Mamę na randkę!

1. Obraz na ubraniu

Tulipany, peonie a może słoneczniki… każda kobieta ma jakieś ukochany kwiaty. A może jest to jakiś motyw z książki, z filmu, lub wzór do którego Mama ma słabość. Coś o czym zawsze marzyła i lubiła. Tak bardzo, że mogła by w tym nawet chodzić na co dzień. Takie właśnie niestandardowe pomysły realizuje Monika Jurasik w swojej firmie MV Clothes.
U Moniki można zamówić spersonalizowany napis czy obraz na t-shirtach i płóciennych torebkach ale można też jej podesłać własne ubranie, na którym specjalnymi farbami do tkanin wyczaruje prawdziwe cuda.

Nie tylko wykonanie ale i jakoś tak pomalowanych ubrań jest świetna. Same je wypróbowałyśmy! Piękne bluzeczki z boho-jeleniami od Moniki były już kilka razy prane i wciąż wyglądają równie świetnie jak przy pierwszym założeniu. A jak dokładnie to już możecie obczaić na naszym Instagramie!

A jeśli wolicie bardziej tradycyjne rozwiązanie, to uderzajcie do mamy Moniki, Izy, która też ma własną markę – sprzedaje świetnej jakości fartuchy jeansowe i lniane pod nazwą Blue and White.  

Fartuchy są szyte z prawdziwego polskiego lnu.  – Jeśli ktoś kocha gotować, a przy tym lubi naturalne, długowieczne tkaniny to taki fartuch jest naprawdę udanym prezentem. Len oczywiście się gniecie, więc polecamy tylko tym mamom, które lubią luźny i dopuszczają takie naturalne zagniecenia – pisze nam Iza.

2. Bez cukru a słodko!

Ciężko żyć bez czegoś – choćby malutkiego – słodkiego. Choć doskonale wiemy, że to niezbyt zdrowe. Nieszczególnie zdrowe są też te wszystkie słodkości dla naszych Mam. Jednak dzięki temu, że coraz lepiej zdajemy sobie z tego sprawę można kupić sporo zdrowszych słodyczy. W większości jednak te wszystkie batony i ciastka są albo niemiłosiernie niesmaczne albo w miejsce cukru mają miliony dziwnych związków z „E” na początku.

Jest jednak taka mała, rodzinna firma, która robi takie zdrowe batony, które praktycznie przebijają smakiem tradycyjne ciastka. Dobry squat wszystkie swoje słodkości przygotowuje bez konserwantów, cukru, laktozy i nawet w większości bez glutenu. W użyciu są tylko naturalne składniki: orzechy, daktyle, kakao, suszone owoce. A efekt? Gdy mamie przyniosłam batony Whey Brownie, ze zdjętym opakowaniem to była przekonana, że sama je upiekłam i dopytywała, jak udało mi się uzyskać taką fajną lekko ciągnącą strukturę niczym w krówkach.

3. Randka z Mamą

Nic tak nie ucieszy każdej Mamy jak ofiarowany jej czas. Przecież wiemy jak jest: w tym ciągłym biegu niestety zdarza nam się zaniedbywać rodziców. Może by więc tak w ten wyjątkowy dzień zabrać Mamę na randkę. Może nie aż taką o jakiej śpiewał Justin…

ARVE Error: Mode: lazyload not available (ARVE Pro not active?), switching to normal mode




… ale taką, która pozwoli Mamie spędzić czas bez ciągłego przypominania jej o tym, że jest Mamą.

Zerknijcie, co jest w repertuarach teatrów, może jakiś fajny koncert się kroi a może po prostu wizyta w kinie. Mamy nawet dla Was świetny typ na taki wypad: „Schyłek dnia”. To piękny, węgierski (niech nikogo to nie zraża!) film kostiumowy. O kobietach, o początkach feminizmu, o miłości do rodziny, o końcu starego świata, ze świetnymi zdjęciami i nieśpiesznie opowiedzianą historią. Idealny na wspólny z Mamą wypad do kina.

ARVE Error: Mode: lazyload not available (ARVE Pro not active?), switching to normal mode




Do Dnia Matki zostało jeszcze kilka dni, w sam raz na to, żeby kupić, albo wykonać coś specjalnego. Pamiętajcie, nie ma lepszego prezentu, niż ten wykonany samodzielnie. Tymczasem wszystkim Mamom już dziś życzymy duuuużo słońca, radości i spełnienia marzeń!
Wasze M.

0 Udostępnij