Jak już wiecie spore zmiany u nas zaszły spore zmiany.. Leon ma już 3 miesiące,więc i doświadczeniem mogę się podzielić. Wyprawka dla noworodka to temat rzeka… Każda matka ma co najmniej kilka rad, którymi może się podzielić. I tak tak, ja też mam kilka swoich typów: co mi się przydało i sprawdziło. Gadżety dla mamy i juniora- moja subiektywna lista:.
- Wózek
Bez niego ani rusz, dosłownie i w przenośni. Wiem coś o tym doskonale. Mój pierwszy wybór to Stokke Xplory. Pierwsze dziecko w końcu zasługuje na to co najlepsze! 🙂 I wierzcie mi nie myliłam się! Dokładnie w dniu skończenia przez Leona 5 tygodni mieliśmy wypadek i to ten wózek uratował mu życie. Co prawda stelaż rozpadł się na kawałki, ale dzięki temu plastikowa gondola zamortyzowała upadek. Mały wyszedł z całego zdarzenia prawie bez uszkodzeń. Jednym słowem Stokke przeszedł prawdziwy „crash test”.
II. Inhalator
Ile słyszałyście o doświadczeniu mam? Ja sporo, ale dopiero własne przygody pokazały mi co jest ważne. Na początkowym etapie takim przydatnym gadżetem okazał się inhalator/ nebulizator. O parametrach technicznych możecie poczytać tutaj. Nigdy nie wiadomo kiedy może się przypałętać jakiś nieznośny katar, a jeśli chodzi o maluchy to fajnie gdyby jeszcze taki sprzęt dobrze wyglądał.
III. Szumiące zabawki
Nie wierzyłam w moc sprawczą wszelkich szumideł, dopóki sama ich nie wypróbowałam. Co prawda klasyczne szumy, bicie serca etc. nie bardzo się u nas sprawdza, ale powtarzalne delikatne melodyjki już jak najbardziej. Wystarczy kilka minut i dziecka nie ma 🙂 Czyli złota rada dla każdego rodzica, musicie znaleźć coś co uspokaja Wasze dziecko;-) hihi
IV. Kocyki i poduszeczki
Jako posiadaczka kawalerki do wszystkich nadmiarowych rzeczy podchodzę z dystansem, więc po co mi 3 kocyki? Otóż kocyków nigdy za wiele drogie Mamy! Pluszowy, bawełniany, bambusowy. Każdy na inną okazję, do wózka do łóżeczka, na niespodziewaną drzemkę. Zakochałam się w kocykach i poduszeczkach od LaMillou. Ich Sleepy Pig sprawdza się u nas głównie na spacerach, jest cieniutki, przewiewny, ale równocześnie amortyzuje główkę malucha… Polskie drogi nie są przyjazne dla wózków i ich lokatorów więc warto wziąć to pod uwagę.
V. Ciuchy! 🙂
Czyli coś na punkcie czego każda mama prędzej czy później wariuje! Mnie dopadło szaleństwo stosunkowo późno ale nadal nie mogę się opanować. Mam juz też kilka swoich ulubionych dziecięcych marek, do których zdecydowanie należy nosweet. Lubie ja z wielu względów: pazur w projektowaniu wzoru tkanin, polska produkcja , dobra jakość, i sentyment…. bo firma ta założona jest przez siostrę mojej serdecznej przyjaciółki z lat dzieciństwa. Z Małgorzatą wychowywałyśmy się praktycznie razem, a Agnieszka już w tych zamierzchłych czasach szyła ubranka dla naszych lalek! 🙂 Dlatego to jest polecenie od serca 🙂