Weekendami bez względu na upał czy mróz gnacie na targ staroci, by oddać się pasji poszukiwania skarbów? Wieczorami klikacie w kolejne strony portali aukcyjnych, bo a nóż jakiś nieświadomy posiadacz meblowego dobra zdecydował się pozbyć wszystkiego za gorze? A może ukradkiem przeszukujecie kontenery i śmietniki w okolicy, by ratować wyrzucone tam cudeńka?
Ta książka jest dla Was!
Dzięki niej przestaniecie się przejmować, że znajomi i rodzina pukają się w czoło na widok kolejnego, przytaszczonego przez Was „grata”. A co najważniejsze zrozumiecie, że wstrzemięźliwość i podążanie za celem to najważniejsze atuty kolekcjonera vintage dizajnu z prawdziwego zdarzenia. Inaczej, zamiast w przyszłości zarobić na tej pasji krocie, zostaniecie właścicielami bezwartościowego magazynu staroci. I to w najlepszym wypadku. W najgorszym, wylądujecie na kozetce z jednostką chorobową, co się zbieractwem zowie.
Najważniejsza rada Beaty Bochińskiej, autorki „Zacznij kochać dizajn”, brzmi: „kolekcjonowanie to sport ekstremalny. Ale wymaga stalowych nerwów i odporności. Rządzi się swoimi regułami. A od tej najważniejszej nie powinno być żadnych odstępstw – trzeba być konsekwentnym – zdecydować, co kolekcjonujemy, a czego nie”. Czyli nie łapać każdej okazji, bo tanio, bo fajne, bo sprzedamy z zyskiem.
Książka, to swoisty podręcznik początkującego kolekcjonera. Autorka wskazuje, jak zacząć budować kolekcję, gdzie szukać wiedzy, jaką ścieżkę obrać – czy kupować ikony designu, pewniaki, ale drogie; polować na prototypy i serie limitowane, czy też szukać nieznanych i jeszcze tanich perełek dizajnu, w nadziei że ich wartość z czasem wzrośnie.
Bochińska to historyczka designu, była wieloletnia prezes Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, która dziś doradza firmom w tworzeniu nowych, stylowych kolekcji i prognozuje dla nich trendy wyposażenia wnętrz oraz produktów codziennego użytku.To nie tylko kuratorka międzynarodowych wystaw, wykładowczyni ale też autorka facebookowego profilu dla miłośników vintage dizajnu (@Bochinska.Design1). A przede wszystkim kolekcjonerka i posiadaczka zbiorów, na których widok oko Wam zbieleje. Serio!
Książka jest bogato ilustrowana, „dowody” będziecie więc mieli na papierze (ładnie z resztą złożonym i wydanym) – większość pokazywanych przedmiotów pochodzi właśnie z kolekcji autorki oraz z zasobów serwisu Patyna.pl, czyli jednego z najlepszych e-targowisk z dizajnem w polskiej sieci. Bochińska posiada zaś w swojej kolekcji niezliczoną liczbę (choć to, biorąc pod uwagę wygląd magazynu autorki, gdzie równiutko jeden na drugim stoją plastikowe pojemniki – z opisami, i katalogami, chyba nietrafione a wręcz obrazoburcze określenie. Ona bez wątpienia doskonale wie, co i w jakiej ilości znajduje się w kolekcji) figurek, popielniczek, talerzy, charakterystycznych, czerwonych wazonów proj. Zbigniewa Horbowego, wazonów optycznych czy szkła prasowanego Jana Sylwestra Drosta, jej ulubionego projektanta od kosmicznej serii „Asteroid”.
Przewaga szkła i porcelany jest tu znacząca. Ale na szczęście jest też sporo informacji dla fanów majsterkowania, renowacji i meblowego dizajnu. Jako telko-freak nie mogłam przegapić też historii Ericofonu „Kobra”, czyli telefonu w formie słuchawki, który wymyśliło dla Ericsona pod koniec 1949 roku trzech projektantów – Gösta Thames, Ralf Lysell i Hugo Bloomberg. Pradziadek dzisiejszych telefonów komórkowych podbił Skandynawię i dziś jest ikoną designu. Ale choć pionierski i wykraczający poza swoją epokę, to w USA wielkiej kariery nie zrobił. Amerykanie nie docenili konceptu – widać nie potrzebowali uwalniać się od spiralnej smyczy w postaci słuchawki na kablu. Mimo tego Ericofon zagrał w kilku amerykańskich produkcjach filmowych. Choćby Roger Sterling z „Mad Mena” (ten serial to dopiero jest gratka dla wielbicieli dizajnu z lat 60., jeśli jeszcze nie oglądaliście, to polecam gorąco!) miał taki w swoim gabinecie.
Praktyczne informacje Bochińska przeplata barwnymi opowieściami o przedmiotach i ich projektantach. Głownie polskich, ale nie tylko.
Bochińska pięknie opowiada zarówno o krzesłach Marii Chomentowskiej jak i „bezimiennej” PRL-owskiej lampie, „prostolinijnej jak partyjne deklaracje powojennego pokolenia”. I to w jakim stylu! Barwny język, niebagatelne porównania, niewymuszony styl sprawiają, że książkę pochłania się w błyskawicznym tempie. Człowiek kończy i czuje niedosyt. Ale to chyba zamierzony cel Bochińskiej – zanęcić czytelnika tak, by zapragnął więcej. W końcu przekaz jest jasny – pokochaj dizajn. Zwłaszcza ten polski, niedoceniony, przez lata zamknięty za żelazną kurtyną. Za granicą praktycznie nieznany. Bochińska w książce ogłasza krucjatę – „chwalcie własne, każdego dnia starajcie się znaleźć wokół siebie coś, co jest estetyczne, piękne i przez nas stworzone. Zdziwicie się, ile tego jest”.
I ma rację. Majsterki podpisują się pod tą krucjatą obiema rękami!
Dla poszukiwaczy dizajnu publikujemy też zebraną przez autorkę listę przydatnych adresów w sieci. O tym, jak szukać skarbów na śmietnikach, czy w serwisach aukcyjnych – Allegro, OLX czy eBay pisałyśmy już w zeszłym roku. TUTAJ >>>>
Bochińska poleca odwiedzić:
BeSpoke bbbespoke.co.uk
Retro Start retrostart.com/webshops
Velvet Point velvet-point.de
Vintage design Point vintage-design-point.be
Patyna patyna.pl
Yestersen yestersen.pl
Miłej lektury i udanych łowów!
Wasze M.
