Wieszak z gałęzi

Nam cała (naprawdę calutka od dosyć grubego pnia po kilka cieńszych gałęzi) brzoza trafiła się jeszcze w grudniu. Szykowałyśmy warsztaty bożonarodzeniowe i uznałyśmy, że przyda nam się trochę drewna z brzozy. Jest to materiał ładny i łatwy w obróbce bo dosyć miękki.. Poprosiłyśmy więc znajomego rolnika z kawałkiem lasu o „trochę brzozy”. Przywiózł całą! Częściowo pociętą na kawałki, częściowo na plastry, a częściowo w sporych belach. I to wszystko zwalił na 40 metrową kawalerkę!
Tylko możecie sobie wyobrazić nasze miny na widok tej ilości drewna na środku pokoju. Ale spoko nie narzekałyśmy, tylko uznałyśmy klasycznie: przyda się!
Na warsztatach udało nam się zużyć ledwie jedną dziesiątą tego materiału. Zaczęłyśmy więc główkować co zrobić z pozostałych kawałków. Z części plastrów powstała mała patera na ciasta, która pokazywałyśmy w Pytaniu na Śniadanie, jako jeden z projektów na Dzień Matki.
Za to na najcieńsze gałęzie pomysł pojawił się szybko: wieszaki.
Powstały dwa. jeden czarno-biały przypominający trochę miotłę, drugi krótszy z elementami złota.
Oba wiszą od kilku miesięcy u naszych znajomych i sprawują się nieźle. A więc polecamy taki prosty sposób na ożywienie wnętrza odrobiną leśnego klimatu. Szczególnie, że teraz latem z wypadów na wieś czy do lasu można przytachać potrzebny materiał.
Do zrobienia wieszaka potrzebujemy:
– nie za grubą gałąź. Nie musi być brzozowa, ale warto by była dosyć ozdobna. Co ważne w lesie na własną rękę nic nie odcinamy z drzew! Na pewno można znaleźć już ułamaną gałąź lub zajrzeć do tartaku i poprosić o potrzebny kawałek drewna;
– wieszaki, w naszym przypadku to pajączki, w zależności od długości gałęzi ok 3-5 szt., do jednego wieszaka dobrałyśmy złote do drugiego czarne. akie wieszaki można kupić w każdym markecie budowlanym;
– dwie zawieszki na dwa wkręty i wkręty do nich;
– papier ścierny do drewna, nożyce i piłka do drewna;
– wkrętarkę;
– farby – w spreju lub akryle;
– taśmę malarską;
– lakier bezbarwny w spreju (opcjonalnie);
– miarkę i ołówek.

Zaczynamy od wymierzenia w gałęzi równych odstępów od obu końców. Wybieramy punkty ok 7-10 cm od końca gałęzi i zaznaczamy je ołówkiem. Trzeba wybrać takie miejsca na gałęzi, na których  będzie można stabilnie przymocować zawieszki.
Dokładnie przykładamy gałąź do ściany by sprawdzić, w jakim układzie będzie j najdokładniej przywierać. Jeżeli ma nie odcięte równo odrosty do mniejszych gałązek to przypiłowujemy je i wyrównujemy papierem ściernym.
Szlifujemy tez oba końce gałęzi, tak by był jak najgładsze.
W wyznaczonych punktach przykręcamy zawieszki. My nasze przed przykręceniem pomalowałyśmy na kolory, które pasowały do projektu czyli na złoto i czarno.

Z przodu wieszaka rozmieszamy wieszaki. Mogą być ułożone w równych odstępach, mogą nierównomiernie. Zależy jaki chcemy nadać wieszakowi charakter i do czego ma służyć.. do ubrań, czy np. raczej jako ozdoba np. do przechowywania biżuterii.
Można tak zawieszki jak wieszaki i spróbować przykręcić ręcznie śrubokrętem, ale jeżeli drewno jeszcze nie jest dobrze wyschnięte łatwiej będzie wkrętarka.

Ozdabianie – można oczywiście galąż zostawić au naturel. Samo drewno jest już całkiem intersujące. Ale jeżeli ma ubytki, lub jeżeli chcemy mu nadać bardziej indywidualny charakter warto je pomalować. Najprościej jest pomalować sprejem końcówkę wieszaka np. na złoto. Wystarczy taśmą malarską odznaczyć w jakim punkcie zaczynamy malować. Można też użyć do malowania zwykłych farb akrylowych.

Na jednej z wersji wieszaka, który miał kilka mniejszych gałązek postanowiłyśmy zabawić się biało-czarnymi akcentami. Każdą z gałązek pomalowałyśmy inaczej: w grube i cienkie pasy (tu tez przydała się taśma malarska), jedną całą na czarno a na jednej w zabawny akcent małych karcianych pików.
Gdy farby przeschną warto gałąź jeszcze zabezpieczyć lakierem. Dzięki temu drewno kora nie będzie się wykruszała. Najlepiej sprawdzi się w tym celu lakier w spreju. 

I tak oto zwykła gałązka w kilka minut zamieniła się w całkiem pomysłowy wieszak. Takiej pamiątki z wakacji na pewno nie wyrzuci się szybko 😉